Przedstawiciele „Komitetu Stop spalarni” w Nowym Sączu nie wierzą w zakończenie planów budowy spalarni śmieci w Nowym Sączu. Chodzi o oświadczenie inwestora. Po zablokowaniu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie miejskiej uchwały o zmianie studium planu zagospodarowania przestrzennego, firma Newag twierdzi, że sprawa jest zakończona.
– Jeśli prezydentem miasta ponownie zostanie Ludomir Handzel, ten temat wróci z szybkością rakiety – twierdzi Ewa Stasiak-Kubacka.
Kandydatka do Rady Miasta Nowego Sącza z list PiS uważa też, że jest kilka faktów, które powodują, że firma Newag nie chce wycofać się z pomysłu spalarni.
– Nie tylko złożyła wniosek o zmianę studium, ale jednocześnie złożyła wniosek o zmianę planu zagospodarowania tego terenu. Również przed końcowym wyłożeniem zmiany studium, pan Bochenek powiedział, żeby mieszkańcy byli spokojni, bo studium będzie wyłożone drugi, trzeci i czwarty raz. To nie miało miejsca. Studium zostało dane pod obrady Rady Miasta już po pierwszym wyłożeniu, nie uwzględniając żadnych uwag mieszkańców, a było ich ponad 70. Wszystkie zostały odrzucone.
Jak dodaje Ewa Stasiak-Kubacka, na wszystkie dotychczasowe konsultacje w tej sprawie zapraszani byli fachowcy jedynie ze strony potencjalnego inwestora, oraz lobbyści w temacie spalarni.
Natomiast według władz Nowego Sącza, oświadczenie firmy Newag z początku marca, nawiązujące do decyzji Sądu Administracyjnego w Krakowie, całkowicie zamyka temat budowy spalarni przy ul. 29-go Listopada.
Czy temat spalarni śmieci w Nowym Sączu jest zakończony? „To przedwyborczy trik”