To promyk nadziei w bardzo kiepskiej sytuacji piłkarzy Sandecji Nowy Sącz w II lidze. Biało-czarni pokonali Radunię Stężyca 2:1. Dzięki trzem punktom przeskoczyli tymczasowo Olimpię Grudziądz i byli przedostatni w tabeli.
Trener Robert Kasperczyk podkreślił, że choć Radunia Stężyca zdobyła pierwszą bramkę, jego zawodnicy się nie podłamali.
– Graliśmy dalej swoje. Radosław Gołębiowski zdobył przepiękną bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Wisienką na torcie był gol Michała Rutkowskiego w doliczonym czasie gry, który chyba on sam nie wie jak ją zdobył – ważne, że wpadła. Cieszymy się niezmiernie i niech to będzie zalążek czegoś, na czym jest sens budować drużynę Sandecji od strony mentalnej i sportowej w tej lidze i w przyszłości
– podkreślił szkoleniowiec.
Sandecja Nowy Sącz potrzebuje kolejnych zwycięstw, bo by wydostać się ze strefy spadkowej musi jeszcze odrobić jeszcze przynajmniej 4 punkty.
Dodajmy, że w związku z tym, że dzień po meczu Sandecji Olimpia Grudziądz pokonała 3:0 Olimpię Elbląg, Sandecja wróciła na ostatnie miejsce w tabeli przy równej liczbie punktów (21) z zespołem z Grudziądza. Olimpia jest przedostatnia, bo ma lepszy bilans bezpośrednich starć z biało-czarnymi.
Kolejny mecz piłkarze Sandecji rozegrają w sobotę (9.03) z Pogonią Siedlce.
Zobacz skrót meczu z Radunią Stężyca: