Wiosna w Beskidzie Sądeckim już w pełni i to około miesiąc wcześniej niż zazwyczaj. Jej znamiona widać nawet w wyższych partiach gór.
Wysoka temperatura spowodowała, że śnieg topnieje bardzo szybko.
– W większości jest już całkiem zielono i widać typowe wiosenne kwiaty – mówi nadleśniczy Stanisław Michalik z Nadleśnictwa Piwniczna.
– Taką roślinę symboliczną, jak śnieżyczka przebiśnieg, to w tym roku można nazywać tylko śnieżyczką, bo nie miała szansy przebić śniegu. Kwitną też kaczeńce, a tam, gdzie się zdarza to również krokusy. Mamy takie dwa miejsca w paśmie Radziejowej, nie do końca wiadomo, czy naturalne, czy sztucznie zasadzone, ale o tej porze już tam krokusy pięknie zakwitły, a zazwyczaj działo się to dwa, trzy tygodnie później.
Stanisław Michalik podkreśla, że dzięki śnieżnej, pierwszej połowie zimy, nawodnienie terenu powoduje, że warunki do wegetacji roślin są już w Beskidach bardzo dobre.
Ostatecznie wszystko zależy od aury najbliższych tygodniach. Nawrót zimy i przymrozki mogą negatywnie wpłynąć na rozwój flory.