Niepewność co do przyszłości, a w niektórych przypadkach nawet kilkumiesięczne zaległości wobec zawodniczek i zawodników. To obraz tarnowskich klubów sportowych. Wszystko jest związane z wręcz dramatyczną sytuacją finansową tych podmiotów.
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki przy tarnowskiej Radzie Miejskiej obecni byli przedstawiciele siatkarek Grupa Azoty Akademii Tarnowskiej oraz piłkarzy ręcznych Grupa Azoty Unii Tarnów, występujących w najwyższych klasach rozgrywkowych, którzy przedstawili swoją aktualną sytuację organizacyjno-sportową, jak również plany na następny sezon.
Jak przekazuje RDN Małopolska przewodniczący Komisji Sportu Tomasz Żmuda, informacje, które usłyszeli radni nie były optymistyczne. W klubowych kasach po prostu brakuje środków, co wynika m.in. z sytuacji finansowej ich głównego sponsora – Grupę Azoty.
– Sytuacja tych dwóch klubów jest bardzo nieciekawa. Są lekkie opóźnienia finansowe. Przedstawiciele też chcieli uzyskać jakieś gwarancje na przyszły rok, bo teraz już buduje się składy na kolejny sezon. Muszą być też gwarancje licencyjne. Była rozmowa o wsparciu, jakie tym klubom udziela Grupa Azoty. My, jako komisja, zabiegamy o większe wsparcie ze strony miasta, ale jako radni jesteśmy zaniepokojeni, że finansowanie tych klubów przez naszego największego sponsora, czyli Grupę Azotów, jest coraz mniejsze. Widzimy co się dzieje w kraju i nie dochodzą do nas żadne informacje np. z Lublina, jeśli chodzi o sponsorowanie żużla, z Puław przy sponsorowaniu piłkarzy ręcznych, czy Szczecina w przypadku sponsoringu piłki nożnej. Tylko są problemy, jeżeli chodzi o sponsorowanie tych dyscyplin przez tę spółkę w Tarnowie…
Tarnowscy radni zapowiadają, że chcą zorganizować spotkanie z nowymi władzami Grupy Azoty, by porozmawiać o przyszłości finansowania tarnowskiego sportu przez potentata chemicznego.
Problemy finansowe tarnowskich klubów sportowych nie wynikają jedynie z kłopotów Grupy Azoty, ale również są pokłosiem – zdaniem przedstawicieli środowiska sportowego – niedostatecznych wpływów, jakie są przeznaczane przez miasto na sport zawodowy. Jeszcze w 2019 roku miejska dotacja na sport wynosiła 3 miliony złotych (co wówczas też było komentowane, że to za mało), gdy tymczasem obecnie na ten cel przeznaczana jest jedynie połowa tej kwoty. Warto jednak zaznaczyć, że na sport kwalifikowany (zawodowy) w tym roku przekazano 350 tysięcy złotych. Reszta została przekazana na sport dzieci i młodzieży oraz osób niepełnosprawnych.
– Wiemy o tym doskonale, że to finansowanie nie jest wystarczające. Mieliśmy zapewnienia pana prezydenta, że w drugiej połowie roku te środki się znajdą. Liczymy, że tak będzie. Wiadomo, że teraz mamy gorący okres kampanijny, wiele rzeczy zostało obiecanych, ale mam nadzieję, że te pieniądze się znajdą, nie tylko na kluby w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale i cały tarnowski sport
– dodaje Tomasz Żmuda.
Tarnowscy radni związani ze środowiskiem sportowym zapowiadają również podjęcie rozmów z miejskimi spółkami (m.in. MPEC czy Tarnowskimi Wodociągami), by bardziej zaangażowały się w sponsoring sportowy.
Należy jednak też zauważyć, że coraz mocniej pojawiają się głosy przeciwne, sugerujące, by miasto skupiło się wyłącznie na kwestii wsparcia amatorskiego sportu dzieci i młodzieży, a dotowanie klubów zawodowych pozostawić sponsorom, pozyskiwanym przez same ośrodki sportowe.
Przypomnijmy, szczypiorniści Grupa Azoty Unii Tarnów, po 22 kolejkach z 24 punktami na swoim koncie zajmują 11. miejsce w Orlen Superlidze. Jednak forma tarnowskich 'Jaskółek’ w ostatnim czasie nie jest zbyt imponująca, ponieważ podopieczni trenera Marcina Janasa przegrali 5 meczów z rzędu.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja siatkarek Grupa Azoty Akademii Tarnowskiej, które na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej zamykają tabelę Tauron Ligi z zaledwie 8 punktami i by zachować ligowy byt bezwzględnie muszą pozostałe spotkania wygrać, a także liczyć na potknięcia rywali, którzy walczą o utrzymanie.
Nie wiadomo jak będzie również ze startem żużlowców Unii Tarnów w Krajowej Lidze Żużlowej (trzeci poziom rozgrywkowy). Co prawda 'Jaskółki’ jeszcze pod koniec ubiegłego roku skompletowały skład, przynajmniej 'na papierze’ dający im możliwość walki o awans, ale klub wciąż jeszcze nie podpisał umowy sponsorskiej z Grupą Azoty. Jak informował w ubiegłym tygodniu na swoich mediach społecznościowych poseł Robert Wardzała, otrzymał od prezesa ŻSSA informację o realnej groźbie wycofania drużyny z rozgrywek w przypadku braku finansowego wsparcia ze strony spółki chemicznej, należącej do Skarbu Państwa.