Sezon na wypalanie rozpoczęty. Strażacy ruszą z akcją „Stop pożarom traw”

straz pozarna

fot. zdj. ilustracyjne

Wiosna jeszcze oficjalnie się nie zaczęła, a trawy w regionie już zaczynają płonąć. Nie pomagają wieloletnie apele strażaków i przyrodników, aby zaniechać tego groźnego i niepotrzebnego środowisku procederu.

Na Sądecczyźnie wypalanie już ruszyło, a to dopiero koniec lutego. Strażacy zanotowali kilkanaście takich przypadków, które przypadkowe nie były, przed czym ostrzega komendant sądeckich strażaków, Paweł Motyka.

– W tym roku rozpoczęła gmina Podegrodzie, czyli dolina Dunajca, bo Mokra Wieś, Gostwica, Stadła. Wszędzie standard, na razie jakichś zagrożeń nie było, ale niepotrzebna robota. Między innymi w Gostwicy paliło się 5 ar trawy, a gaszono je przez 56 minut przez 3 zastępy, a to dużo. Wiadomo też, że przyczyną było umyślne podpalenie. To jest proceder niebezpieczny, zakazany prawnie, za co grożą grzywny, a w przypadkach jakichś poważnych strat grozi nawet pozbawienie wolności i o tym trzeba przypominać.

O tym, że proceder rozpoczął się wcześniej, niż chociażby rok temu, potwierdza też rzecznik gorlickich strażaków, Dariusz Surmacz.

– W lutym zazwyczaj ich nie było, bo zaczynały się z początkiem marca. Widzimy, że w przyrodzie jest już coraz cieplej i robi się zielono. Tych suchych traw na łąkach i nieużytkach jest dużo, a większość pożarów to podpalenia.

Nieco mniej pracy przy trawach mają jak na razie koledzy po fachu z Limanowej. Rzecznik tamtejszych strażaków Wojciech Bogacz, przyznaje, że jak na razie wyjazdy do traw były związane z wypadkami przy pracy w ogrodzie.

– Były to ogniska kontrolowane, część była niekontrolowana, ale typowych pożarów traw jeszcze nie odnotowaliśmy. Od marca będziemy szerzyć kampanię, jak w ubiegłym roku „Stop pożarom traw”. Mamy nadzieję, że tych wyjazdów będzie z roku na rok coraz mniej.

Podczas akcji „Stop pożarom traw” strażacy będą mówić nie tylko o konsekwencjach dla człowieka, ale też dla przyrody. Między innymi o tym, że wypalenie trawy nie użyźnia gleby, a powoduje wymarcie tamtejszej fauny.

Smutną puentą, dotyczącą kolejnego początku sezonu wiosennego dzieli się z nami komendant strażaków z Nowego Sącza, Paweł Motyka.

– Niestety, wszyscy wypatrujemy dobrej pogody, ale ta dobra pogoda powoduje, że pomimo tego, że jesteśmy zadowoleni i świeci słońce, ale my strażacy jesteśmy mniej zadowoleni, bo wtedy są dobre warunki do podpalania traw, więc ciągle wyjeżdżamy. Natomiast gdy pada deszcz, tak jak w tamtym roku na wiosnę, to był zdecydowany spadek pożarów traw. Zobaczymy, jak będzie w tym roku. Skoro nasze apele nie trafiają, to pewnie wypada nam, strażakom prosić Opatrzność, żeby były złe warunki, czyli żeby przelewało. Skoro nie możemy osiągnąć naszego celu apelami, to trzeba liczyć na to, że pogoda za nas załatwi sprawę i będzie brzydka.

Akcja informacyjna „Stop pożarom traw” będzie uruchomiona w całej Polsce. My zadbajmy o to, by wiosna nie kojarzyła się sądeckim strażakom z dodatkową pracą i poświęceniem, które mogliby przeznaczyć na ratowanie zdrowia i życia ludzkiego.

Exit mobile version