Mickiewicz, Kochanowski, Sienkiewicz, czy Reymont? Niektóre z książek tych autorów mają być nieobowiązkowe lub ograniczone do fragmentów. Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje zmiany w wykazie lektur od nowego roku szkolnego.
Zmiany mają dotyczyć szkół podstawowych, ale też średnich. Z listy lektur ma zniknąć „Katarynka”, czy „Syzyfowe prace”. „Quo vadis” ma być nieobowiązkowe.
Jak informuje resort, zmiany mają dać możliwość spokojniejszej pracy uczniom i nauczycielom, co da bardziej dogłębną realizację treści i lepszy efekt nauczania.
Co na ten temat sądzą mieszkańcy Nowego Sącza?
– Czytałem te książki, jak byłem młody, bardzo mi się podobały i uważam, że młodzież powinna je czytać
– wspominał lata szkolne jeden z mężczyzn.
– Uważam, że to, co kiedyś zostało napisane, powinno się pielęgnować. To powinno dalej być nauczane, tak jak było kiedyś
– podzielił się swoją opinią młody nowosądeczanin.
– Wychowałem się na tych lekturach i ja się dziwię. Naród za tym głosował, więc co chcieli, to mają
– dodał starszy pan.
Głosy krytyczne pojawiają się też w środowisku szkolnym.
Bogusław Kołcz, znany nowosądecki nauczyciel i pedagog, dyrektor Zespołu Szkół Akademickich w Nowym Sączu podaje przykład „Chłopów”, ale też innych utworów.
– Wyrzucenie Reymonta to dla mnie jest zupełny absurd. Podobnie, jeśli chodzi o usuniecie Quo vadis Henryka Sienkiewicza, czy dyskusje na temat „W pustyni i w puszczy”. To jest takie właśnie tłumaczenie, że coś jest niezgodne ze współczesnymi zasadami tolerancji, czy humanitaryzmu.
Bogusław Kołcz precyzuje, że każdy utwór powstał w danej epoce i to nauczyciel ma wytłumaczyć uczniowi, że kiedyś na świecie istniały podziały i nierówności, które powodowały, że był chłop, pan, czy niewolnik.
W sprawie zmian w wykazie lektur w poniedziałek (19.02) zakończyły się prekonsultacje. W kilku nowosądeckich szkołach, z którymi udało nam się skontaktować, nie było na ten temat żadnej informacji. Na czym polegały i jak będzie wyglądał dalszy etap konsultacji? Wysłaliśmy pytanie w tej sprawie do Małopolskiego Kuratorium Oświaty w Krakowie, które w kilku zdaniach odpowiedzi poinformowało nas, że tematem zajmuje się Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Z tego, co wiadomo, część lektur będzie można omawiać nadobowiązkowo, ale tu dużo zależy od konkretnego nauczyciela. Bogusław Kołcz ma dla kolegów po fachu pewne rady.
– Jeśli kochacie swój zawód, to przede wszystkim nie dajcie się zwariować. Uczucie zgodnie z własnym sumieniem i powołaniem. To my musimy uczyć tego, co przez wieki pozwalało Polakom trwać przy swojej tożsamości i pozwoliło wybić się na niepodległość. To było właśnie to poszanowanie do kultury ojczystej, literatury, do książek, które przez wieki uszanowały ich przodków.
Jak ostatecznie będzie wyglądała lista lektur dla uczniów szkół podstawowych i średnich na rok szkolny 2024/2025? Decyzje ostatecznie jeszcze nie zapadły.
Pytanie, czy konsultacje, o których wspomina resort edukacji, przyniosą jakiś zwrotny efekt w postaci głosu środowiska nauczycieli? Będziemy przyglądać się tej sprawie.