Przebywający w areszcie starosta tarnowski Roman Ł., w odróżnieniu od dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz wójta gminy Szerzyny, nie został zawieszony w czynnościach służbowych, przez co formalnie jest on nadal jedyną osobą mającą pełnię kompetencji w starostwie przy wydawaniu niektórych decyzji.
Wicestarosta Jacek Hudyma przyznaje, że powoduje to utrudnienia natury organizacyjno-prawnej, co może rzutować na prawidłowe działanie urzędu.
– Na pewno występuje pewien problem. Szczególnie w tych decyzjach, w których upoważnienie miał tylko i wyłącznie starosta, ewentualnie dyrektor PCPR, bo jeżeli dyrektor jest zawieszona, to zgodnie z upoważnieniami, zastępował ją i podpisywał wszystkie dokumenty starosta. Ja takich upoważnień nie miałem.
Z tego powodu do aresztu śledczego, w którym przebywa Roman Ł., udał się sekretarz starostwa w celu uzyskania pełnomocnictw dla Jacka Hudymy na wykonywanie wszystkich obowiązków zarówno starosty, jak i dyrektora PCPR. Co prawda takie zaświadczenia udało się zdobyć, ale jak przekazuje wicestarosta, urząd przeprowadza konsultacje z prawnikami, czy takie rozwiązania na pewno mogą być wiążące.
– W tej chwili informujemy biuro prawne wojewody małopolskiego o tym, że ja przejmuję kompetencje pana starosty i pytamy, czy to jest zgodnie z prawem. Oczywiście nasi radcy prawni również analizują wszystkie zawiłości prawne. Też w tej chwili robimy zapytania do różnych kancelarii prawnych, które się specjalizują w ustawach samorządowych. Chcemy mieć pewność, aby każda nasza decyzja, która będzie podpisywana, będzie zgodnie z prawem, żeby ktoś później nie mógł zarzucić, że przekroczyłem swoje uprawnienia. W tej chwili jest wątpliwość prawna, dlatego chcemy ją rozstrzygnąć w stu procentach.
Przypomnijmy, starosta tarnowski Roman Ł. od 27 stycznia przebywa w areszcie w związku z zarzutami przekroczenia uprawnień i oszustwa. Zgodnie z informacjami krakowskiej prokuratury, taka decyzja została podjęta w związku z toczącym się śledztwem w sprawie nieprawidłowości przy procedurze przekazania domu na własność gminy Szerzyny przez jednego z jej mieszkańców, który przebywa w Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu. Zdaniem śledczych, darczyńca w momencie podpisywania dokumentów, ze względu na swój stan zdrowia nie mógł tego zrobić, ponieważ nie posiadał zdolności do czynności prawnej.
Areszt został zastosowany na miesiąc, ale ten termin może zostać przedłużony.
W tej sprawie, oprócz starosty tarnowskiego, prokuratorskie zarzuty otrzymały jeszcze trzy osoby – dyrektor PCPR Anna G., wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd (zgodził się na publikację pełnych danych osobowych), a także notariusz Wojciech W.