Tlenek węgla znów dał o sobie znać na Sądecczyźnie. 31-letnia kobieta i 4-letnie dziecko trafili do szpitala. Przyczyną ich zatrucia był najprawdopodobniej czad, który ulatniał się z piecyka gazowego w mieszkaniu w Starym Sączu.
– Gdy na miejsce dotarli strażacy, urządzania do badania stężenia tlenku węgla już nic nie wskazały, bo pomieszczenie mogło zostać wywietrzone – mówi Paweł Motyka, komendant Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Jak dodaje, teraz czad jest dużym zagrożeniem.
– W przypadku zimy, gdy ogrzewamy, zamykamy i uszczelniamy mieszkania, to tlenek węgla jest często wykrywany przez urządzenia. Może oddziaływać źle na organizm. W sezonie grzewczym jest bardziej niebezpieczny. Warto być ostrożnym, przeglądać przewody wentylacyjne, przewody grzewcze i od czasu do czasu wietrzyć pomieszczenia.
Warto też instalować w domu czujniki tlenku węgla, które informują, gdy pojawia się zagrożenie.
Strażacy interweniowali też w budynku jednorodzinnym przy ul. Klasztornej w Nowym Sączu. Sprawdzali, czy ulatnia się tam czad. Tutaj nikomu nic się nie stało.