Władze Nowego Sącza przymierzają się do budowy skateparku. Jest już działka i wstępna koncepcja. Teraz odbyły się też konsultacje z osobami, które najprawdopodobniej będą korzystać z takiego placu.
Do ratusza na spotkanie z przedstawicielami prezydenta przyszło w środę (31.01) zaledwie kilka młodych osób, a na dodatek nie wszyscy są na co dzień związani z Nowym Sączem. Każdy jednak z ekstremalnymi sportami ma do czynienia. Jak podkreślali uczestnicy spotkania, rolki, hulajnoga, rower czy deskorolka przeżywają swój renesans.
– Jest mnóstwo osób zainteresowanych sportami ekstremalnymi w tym momencie. Staje się to bardzo popularne, ponieważ część sportów np. jazda na deskorolce znalazła się w programie igrzysk olimpijskich. Są to podobno sporty przyszłości. To jest idealne miejsce, żeby dzieci mogły spędzić gdzieś czas, rozwijać się, a rodzice nie musieliby za to płacić pieniędzy. To w sumie jest jeden z niewielu sportów, który jest tak łatwo dostępny. Myślę, że jest to bardzo potrzebne, aby tworzyć miejsca dla tych dzieci.
Sądeczanie zauważają, że place, które teraz są dostępne w Nowym Sączu nie pozwalają trenować i rozwijać się w takich sportach. Ze znacznie lepszych parków dla skaterów mogą korzystać młodzi ludzie w znacznie mniejszych miejscowościach np. Krynicy-Zdroju czy Muszynie.
– To jest dosyć duże miasto i jest na tyle młodzieży, która będzie z tego korzystała. Był już zrobiony skatepark, ale nie nadawał się do uprawiania sportu i robiony przez firmę, która się do tego nie nadawała. Urządzenia, które tam się znajdują są niebezpieczne. Nie nadają się do tego
– mówił jeden z uczestników konsultacji. Wśród zgłaszanych postulatów był m.in. wniosek o to, aby projektowaniem obiektu zajęła się nie firma budowlana, ale eksperci, którzy tworzą profesjonalne tory skaterskie, a być może sami też korzystają z takich placów.
A jak powinien wyglądać sam skatepark?
– Ja bym widział, to tak żeby ten skatepark był uniwersalny i miał jak najszersze zastosowanie. Żeby nie był skierowany tylko do wąskiego grona odbiorców, ale żeby osoby o różnym poziomie umiejętności mogły skorzystać z takiego obiektu. Zwłaszcza, że z tego co zapowiada prezydent ten park ma być duży, więc powinno znaleźć się tam miejsce zarówno dla dzieci, jak i starszych osób, ale też hulajnóg, rolek i każdej dyscypliny sportu, która jest uprawiana na skateparku
– mówi Konrad Kita ze stowarzyszenie Rolki Nowy Sącz, który jest też licencjonowanym instruktorem Polskiego Związku Sportów Wrotkarskich.
Na razie władze miasta wyznaczyły teren, na którym ma powstać skatepark. Będą to działki przy ul. Kilińskiego niedaleko kładki na Kamienicy i ronda Solidarności.
– Przez ostatnie dwa lata mocno zabiegaliśmy o to żeby działka, na której ma być zlokalizowany skatepark została nam przez wojewodę przekazana. Wojewoda działkę przekazał, w związku z tym jest miejsce do realizacji takiego przedsięwzięcia. Chcemy wybudować jeden z bardziej atrakcyjnych i większych skateparków tutaj w regionie, a może nawet w skali całego kraju. Mamy już wstępną koncepcję.
– mówi wiceprezydent Nowego Sącza Artur Bochenek i dodaje, że jeszcze w tym roku mogą rozpocząć się procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę, a być może uda się też zdobyć fundusze na te inwestycje.
Na razie nie są znane dokładne koszty, ale będzie to na pewno skala kilku milionów.