Polska musi stworzyć lepszą przyszłość dla kolejnych pokoleń. To jest misja Witosa, która pozostaje niezmienna – mówił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas obchodów 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa w Wierzchosławicach.
Minister Obrony Narodowej przemawiając przypomniał słowa trzykrotnego premiera Polski i jednego z ojców jej niepodległości: ‘rzeczą słabych jest czekać, mocni tworzą swą przyszłość’.
– Rzeczą słabych jest czekać, mocni tworzą swą przyszłość. To są słowa Witosa, które muszą wybrzmieć i musimy je wziąć głęboko do serca oraz zrealizować. To jest zadanie dla Polski. Nie dla jednej formacji i jednego człowieka, ale całego kraju. Dla całej Polski z różnych stron przychodzącej, o różnych poglądach i światopoglądach. Polska musi stworzyć lepszą przyszłość dla kolejnych pokoleń. Naszym dzieciom i wnukom mamy zanieść Polskę lepszą niż ją zastaliśmy. To jest misja Witosa, która pozostaje niezmienna.
Wicepremier w trakcie przemówienia podkreślił, że spory i różnice polityczne są wpisane w demokrację, ale najważniejsza jest Polska, dlatego nie może być w niej miejsca na bezkarność.
– Jest współtwórcą pierwszej, w pełni demokratycznej konstytucji z marca 1921 roku. Wspaniałego aktu prawnego, który nadaje prawa i obowiązki. Wszystkich czyni równym wobec prawa. Dla niego ta równość wobec prawa, a nie ochrona prawna dla tych, którzy przekroczyli swoje uprawnienia, złamali konstytucję i tych, którzy sprzeniewierzyli się woli społecznej oraz duchowi narodowemu. Nie ochrona i bezkarność, ale równość wobec prawa. To jest testament Witosa.
Przypomniał, że w 1920 roku kiedy Witos jako premier stał na czele Polski broniącej się przed nawałą bolszewicką, też były spory polityczne.
– Czy oni się wtedy zgadzali we wszystkim? Czy nie mieli dużych konfliktów politycznych? Nie było uszczypliwości i tego wszystkiego, co też widzimy w naszej polityce? Spory, różnice, konflikt nawet ten polityczny jest wpisany w demokrację i będzie w nią wpisany, był także obecny w 1920 roku. Czy mieli wówczas do siebie stuprocentowe zaufanie? Pewnie nie. Z perspektywy stu lat wydaje nam się to wszystko takie romantyczne. A to było bardzo twarde, twarda polityka, twarde życie i twarde doświadczenie. Jednak jedność jest potrzebna zawsze. Wierzę w tę jedność nie tylko w momencie bezpośredniego zagrożenia.
Wicepremier zaapelował o jedność polskich środowisk politycznych. Zaznaczył, że mija już 25 lat odkąd Polska wstąpiła do NATO, a w lipcu będzie jubileuszowy szczyt sojuszu. Kosiniak-Kamysz powiedział także, że oczekuje wspólnoty wszystkich środowisk politycznych przed szczytem w Waszyngtonie, aby Polska najpierw była zjednoczona wewnątrz a potem ze swoimi sojusznikami.
Uroczystości 150. rocznicy urodzin Witosa organizowane przez Urząd Gminy Wierzchosławice rozpoczęły się od Mszy Świętej w kościele pw. Matki Bożej Pocieszenia w Wierzchosławicach.
Eucharystii przewodniczył biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej Leszek Leszkiewicz, który podczas kazania mówił, że Polska jako ojczyzna jest matką wszystkich, dlatego każdy powinien się zastanowić co dobrego może dla niej zrobić.
-W tej miłości do ojczyzny warto sobie jako ludzie wierzący zastanowić się, co każdy z nas może zrobić, abyśmy wobec naszej ojczyzny pokazali się jako dzieci, które są razem. Patrząc dziś na naszą Polskę trzeba powiedzieć, że musiałby się wydarzyć jakiś wielki cud żebyśmy się polubili na nowo. Żebyśmy mimo różnic próbowali patrzeć w tym samym kierunku. Naszymi ludzkimi siłami zapewne nie potrafimy tego uczynić. To mnie też boli, że bardzo często słyszę: ‘to ci drudzy są gorsi, my chcemy dobrze’. To jak mówią dzieci: ‘to nie ja, to on’. Wierzymy w Jezusa Chrystusa, słuchamy Jego słowa i jako wierzący musimy coś więcej zrobić – wsłuchać się w to co On mówi i czego od nas oczekuje. Jeśli pozwolimy, żeby nienawiść nas dotykała, kąsała i wtłaczała jad w krwiobieg naszego życia osobistego, rodzinnego, społecznego, gospodarczego i politycznego, to źle się to skończy. Zapewne dopiero historia to wszystko właściwie oceni.
Po Eucharystii uczestnicy uroczystości przeszli na cmentarz, gdzie odbył się apel poległych, a potem złożono wiązanki kwiatów przy grobie Wincentego Witosa.
Prawnuk Witosa, Marek Steindel przemawiając przed jego mogiłą przypomniał, że jego pradziadka zaledwie na kilka lat po obronie Polski w 1920 roku, za co m.in. otrzymał Order Orła Białego, prześladowano, skazano i próbowano wymazać z kart historii.
– Za obronę Polski przed bolszewikami w 1920 roku, został odznaczony Orderem Orła Białego. Zaledwie kilka lat później za działalność polityczną w obronie demokracji szykanowano go, potem uwięziono, sądzono i skazano na półtora roku więzienia, i w końcu osadzono a wcześniej ścigano listem gończym. Dlatego spóźniony o 90 lat akt sprawiedliwości jakim w 2023 roku była kasacja przez Sąd Najwyższy haniebnego wyroku brzeskiego, przyjęliśmy w rodzinie z ogromną satysfakcją, jako należne mojemu pradziadkowi zadośćuczynienie.
Wincenty Witos zanim trzykrotnie został premierem, swoją karierę polityczną rozpoczął w podtarnowskich Wierzchosławicach, w których ponad 20 lat był wójtem.
Dalsza część obchodów miała miejsce w Centrum Kultury Wsi Polskiej w Wierzchosławicach. Wójt gminy Andrzej Mróz mówił tam, że wciąż zbyt mało mówi się, o tym, że Witos aktywnie przez ponad 30 lat swojego życia działał na tym terenie.
– Środowisko społeczne Wierzchosławic, w których działał aktywnie przez ponad 30 lat swojego życia, ukształtowało w nim pewne nadzwyczajne cechy osobowości. Dzięki nim w późniejszych latach dał się poznać jako wybitny polityk, mąż stanu i chłopski przywódca. ‘ Z pnia i rdzenia tej wsi wyszedłem z nią żyłem i z nią cierpiałem, przechodząc złą i dobrą dolę. Zawsze starałem się utrzymywać wszystko co mnie z nią łączyło, łączy, a spodziewam się, łączyć będzie’ – pisał w swoich wspomnieniach Wincenty Witos. Wiele razy odwoływał się do swojej rodzinnej wsi i choć zdobywał coraz wyższe stopnie kariery politycznej, to nie zerwał więzi z Wierzchosławicami.
Dzieciństwo Witosa nie było łatwe, ponieważ wzrastał w ubogiej, chłopskiej rodzinie. Jednak to zdaniem tarnowskiego historyka Jana Hebdy było jego największą siłą.
– Nie dało się go złamać chociaż naprawdę nie brakowało chętnych do tego i to w dwudziestoleciu międzywojennym, gdy spisał się fenomenalnie i zdał egzamin jako szef Rządu Obrony Narodowej. Potem, ci którzy nie stanęli na wysokości zadania, czuli się zawstydzeni, że to prosty chłop, po ukończonych czterech klasach szkoły zimowej, okazał się lepszy od utytułowanych naukowców. Witos był sobą, bo był kimś, a tym kimś był dzięki temu, że wyrósł w Wierzchosławicach. On nigdy nie wyrzekł się swojego pochodzenia, ale był dumny ze swojej chłopskości. Uważał, że to jest jego fundament.
Dopełnieniem uroczystości było wręczenie medali ‘Zasłużony dla Gminy Wierzchosławice’, prezentacja wznowionego wydawnictwa IPN pt. ‘Dzieła Wybrane Wincentego Witosa’, sesja naukowa na temat współtwórcy niepodległości Polski oraz odsłonięcie tablicy upamiętniającej 150. rocznicę urodzin Wincentego Witosa, która przypadła dokładnie w niedzielę 21 stycznia.
Posłuchaj przemówienia wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza:
Posłuchaj homilii bp Leszka Leszkiewicza: