Powołanie nowej zastępczyni prezydenta miasta Tarnowa budzi sporą obawę wśród opozycyjnych do prezydenta radnych, którzy zastanawiają się czy to nie jest zagrywka polityczna przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Roman Ciepiela odpiera zarzuty i przekonuje, że jest to kluczowa kwestia do prawidłowego wypełniania przez magistrat obowiązków.
Jak już informowaliśmy, pod koniec stycznia dojdzie do zmiany na stanowisku jednego z zastępców prezydenta Tarnowa. Dotychczasowa wiceprezydent odpowiedzialna za edukację i sport Bogumiła Porębska zdecydowała się odejść na emeryturę i w jej miejsce Roman Ciepiela powołał Małgorzatę Mękal.
Tej zmianie dziwią się jednak radni Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem przewodniczącego klubu radnych PiS Mirosława Biedronia, decyzja prezydenta, na niecałe trzy miesiące przed wyborami samorządowymi, nie ma większego sensu.
– Jest to dla nas dziwne, zaskakujące i nie tylko dla nas, ale i wielu tarnowian, chyba niepotrzebne. Lepszym rozwiązaniem byłoby w tej chwili to, o co apelowaliśmy i wielokrotnie zwracaliśmy uwagę prezydenta, czyli zmniejszenie liczby wiceprezydentów do dwóch. Przez trzy miesiące nic się nie stanie jeśli byłoby dwóch wiceprezydentów, a takie powoływanie budzi wiele wątpliwości i zastrzeżeń.
Jednocześnie przedstawiciele tarnowskiego PiS zastanawiają się, czy zmiana na stanowisku zastępcy prezydenta ma wymiar wyłącznie polityczny i promocyjny osoby, którą wymienia się w kontekście kandydowania na fotel włodarza Tarnowa.
– Nowa zastępczyni prezydenta wcale nie otrzymała w zadaniach oświaty, tylko zupełnie inne sprawy: gospodarkę, promocję gospodarczą. To rodzi wiele pytań. Po co tak naprawdę jest ta nominacja? W jakim celu była dokonana? Promocja? Promocja gospodarcza? A może promocja nowej zastępczyni? Przecież przez najbliższe kilka tygodni będzie można o tym informować na stronie miasta Tarnowa, zapewne też w dwumiesięczniku 'Tarnów.pl’ pojawi się wywiad z nową zastępczynią i to zaraz przed wyborami. Czyli te rzeczy, które są finansowane z budżetu miasta, posłużą też do promocji jej osoby
– dodaje Mirosław Biedroń.
W zarzutach stawianych przez radnych pojawia się również termin przejścia na emeryturę Bogusławy Porębskiej, która uzyskała te prawo znacznie wcześniej, ale teraz – zdaniem PiS – niejako 'dostosowała’ swoje odejście do kalendarza wyborczego. Do tej kwestii postanowiła się odnieść sama zainteresowana. Jak przekonuje, za jej decyzją stały kwestie finansowe.
– Myślę, że jest to są nadinterpretacje moich działań. Mogę powiedzieć, że na emeryturę mogłam odejść już 9 lat temu, więc trochę czasu minęło. Planowałam odejść też ze względu na wskaźniki emerytalne i to jest główny powód. Na pewno zamierzałam w tym roku odejść na emeryturę, natomiast nie wiedziałam, w którym miesiącu. Jednak ZUS teraz ogłosił wskaźniki emerytalne, które dla mnie są bardzo korzystne, więc po prostu z tego korzystam.
Prezydent Roman Ciepiela stoi na stanowisku, że Tarnów, ze względu na wielkość miasta, nie może sobie pozwolić na funkcjonowanie bez jednego zastępcy.
– To powołanie ma wymiar oczywisty. Tarnów jest dużym miastem, zarządzanym przez kilkusetosobowy zespół, mówię o pracownikach urzędu miasta, a w sumie to jest około 2 600 osób. To jest dziesięć spółek, więc to jest potężny organizm, który musi być sprawnie zarządzany, stąd komplet zastępców jest rzeczą oczywistą. Pani Bogumiła Porębska była nauczycielem, specjalistą od edukacji o bardzo długim stażu, dlatego zajmowała się edukacją. Tymi sprawami nie będzie się zajmować pani Małgorzata Mękal, ponieważ jest ekonomistą, specjalistą od gospodarki i takie będzie miała zadania i powierzone obowiązki.
Roman Ciepiela również przekonywał, że to prezydent, jako organ nadrzędny, przydziela zadania swoim podwładnym, stąd tylko w jego gestii jest to, czym dany zastępca się zajmuje. Włodarz miasta jednocześnie potwierdził, że od 30 stycznia sprawami związanymi z oświatą i sportem będzie się zajmował osobiście.
– W żadnym mieście nie jest określony zasób obowiązków przypisany do określonego zastępcy. Są zadania własne, które miasto musi zrealizować i realizuje je tylko i wyłącznie prezydent. Proszę zobaczyć do ustaw samorządowych. Tam pełna odpowiedzialność spoczywa na prezydencie. Urząd miasta jest organem pomocniczym. Zastępcy pomagają prezydentowi w wypełnianiu obowiązków i to do prezydenta, burmistrza czy wójta należy, w jaki sposób rozdzieli akcenty tego wsparcia.
Tymczasem od nowej kadencji w Tarnowie będzie funkcjonowało już na stałe dwóch zastępców prezydenta. Jest to związane ze zmniejszoną liczbą wyborców, która już teraz wynosi poniżej 100 tysięcy osób. Z tego również powodu zmniejszy się liczba radnych. Od kwietnia w nowej radzie będzie zasiadało 23 osoby a nie jak do tej pory 25 rajców.