Andrzej Duda na obchodach urodzin Witosa: Był jednym z największych budowniczych polskiego patriotyzmu

IMG 20240114 123024

Andrzej Duda na obchodach 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że bez Wincentego Witosa Polska prawdopodobnie nie miałaby niepodległości, a z całą pewnością by jej nie utrzymała – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 150. rocznicy urodzin trzykrotnego premiera w okresie II Rzeczpospolitej, pochodzącego z Wierzchosławic.

Prezydent na konferencji poświęconej Witosowi w hali Zespołu Szkół Licealnych i Technicznych w Wojniczu, wskazywał na ogromną rolę, jaka przypadła Witosowi w budowaniu patriotyzmu wśród chłopów w czasach odradzającego się państwa polskiego.

– Nie ma żadnych wątpliwości, że jeżeli chodzi o ruch ludowy w Polsce i dzieje polskiej wsi, nigdy w naszej historii polska wieś nie miała większego przywódcy niż Wincenty Witos. Od samego początku żył w głębokim przeświadczeniu, pewnie wyniesionym z domu rodzinnego, że najważniejsza jest Polska, ziemia i wiara. To jest to, co w tamtym czasie, dla Polaka, człowieka polskiej wsi, było tym fundamentem. Trzeba sobie jasno powiedzieć, to na wsi wtedy nie było powszechne przekonanie. On to dopiero budował. Wincenty Witos absolutnie był jednym z największych budowniczych etosu Rzeczpospolitej Polskiej i polskiego patriotyzmu na polskiej wsi, wśród polskich chłopów w okresie, w którym Polska odzyskiwała swoją niepodległość. Absolutnie był jednym z ojców polskiej niepodległości. Prawdopodobnie Polska by nie miała nie miałaby tej niepodległości, a już z całą pewnością by jej nie utrzymała, gdyby nie Wincenty Witos.

Jednocześnie Andrzej Duda w swoim przemówieniu nawiązał do obecnej sytuacji politycznej w kraju i porównał aresztowanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do procesów brzeskich, w których skazany został Wincenty Witos.

– To jest pytanie, jakie Wincenty Witos pewnie by zadał, gdyby fizycznie mógł być z nami, o dzisiejszą Polskę. O to co się w niej dzieje, że posłowie zostają zamknięci do więzienia. O jakże to przypomina tamten 1930 rok. To wszystko, co wtedy się działo, między 1930 a 1933 rokiem, kiedy ostatecznie zakończyły się procesy, doprowadziło do upadku polskiego państwa. Właśnie poprzez brak jedności w społeczeństwie, poprzez tą nieprawdopodobnie głęboką wyrwę, jaką spowodowało zamknięcie do więzienia ludzi, których duża część narodu uważała za swoich liderów i przywódców, z których ideami i drogą życiową całkowicie się utożsamiała i zgadzała. Niech to będzie wielkim znakiem ostrzeżenia dla wszystkich polityków dzisiejszej Rzeczpospolitej, zwłaszcza do tych, którzy obecnie rządzą, do czego prowadzi arogancja władzy i poczucie bezkarności, czy też jak wolę to nazwać – terror praworządności. Jestem przekonany, że Wincenty Witos nigdy by się na to nie zgodził. Zawsze szukał rozwiązań parlamentarnych, dyplomatycznych, prawnych czy szukał negocjacji. Czy to oznaczało słabość? Nie. To oznaczało prawość.

Uroczystości obchodów 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa rozpoczęły się mszą św. w intencji Ojczyzny w kościele pw. Matki Bożej Pocieszenia w Wierzchosławicach, której przewodniczył biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej Leszek Leszkiewicz. Duchowny w homilii podkreślał konieczność współpracy ze wszystkimi dla dobra kraju, a także wyzbycie się nienawiści do drugiego człowieka.

– Pan Bóg cierpi, kiedy widzi, że w tej naszej Ojczyźnie, nie żyjemy po bożemu. Bóg bardzo cierpi, kiedy widzi, że między nami tak łatwo dochodzi do wrogości, nienawiści, że bardzo często oddalamy się od siebie i nie szukamy tego, co by nas mogło połączyć. Jeżeli nie będziemy patrzyli na Polskę, na nasz dom, jak na Matkę, to będziemy ją szarpali. Powinno nas to boleć, kiedy patrzymy na relacje łączące Polaków i tak trudno dostrzec jakiegoś lekarstwa, żeby to wszystko zaleczyć. Żebyśmy się odnajdywali w Polsce, jako bracia i siostry. Powinno nas to boleć, kiedy nasza Ojczyzna targana jest niezgodą, nienawiścią, chęcią zemsty. Z tego nic dobrego nie będzie. Ale jako ludzie wierzący, czyńmy wszystko, żeby umieć się pięknie spierać, może nawet nieraz twardo. Czyńmy wszystko, by nasz program był budowany na fundamencie prawdy, a prawda przyjmowana przez nas, żeby zawsze szła w parze z miłością.

Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Rolników wskazywał, że droga do pomyślności nie tylko kraju, ale również życia każdego człowieka, prowadzi poprzez pełne zaufanie Bogu.

– Jako ludzie wierzący powinniśmy w taki sposób żyć i tak pragnąć żyć, żeby Panu się podobać. Żeby Pan znajdował upodobanie w nas. Jest taka wielka pokusa, która staje przed każdym wierzącym, by próbować żyć po swojemu, według własnych ‘przykazań’, słów, projektów. I wtedy może nawet nie zauważamy tego, że Bóg schodzi na dalszy plan, a nieraz staje się jakimś elementem dekoracyjnym naszego życia i niczym więcej. Jeżeli ja chcę przyjąć Boże Błogosławieństwo i mi na tym zależy, chcę być człowiekiem wielkim, na miarę Witosa czy  innych naszych narodowych bohaterów, to powinno do mnie dojść, że Bóg nie jest przeciwko mnie. Że Jego błogosławieństwo nie jest przeciwko moim planom. Że pod Jego ręką ja rzeczywiście mogę być wielkim człowiekiem i będę wielkim człowiekiem, a przede wszystkim będę wśród zbawionych. To jest cel życia człowieka wierzącego.

Po Eucharystii uczestnicy przeszli na cmentarz, gdzie złożono wiązanki kwiatów przy grobie Wincentego Witosa. Kolejną odsłoną uroczystości była właśnie konferencja w hali Zespołu Szkół Licealnych i Technicznych w Wojniczu.

Organizatorem obchodów 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa był NSZZ Rolników Indywidualnych 'Solidarność’ przy współpracy ze powiatem tarnowskim. Jak mówił RDN Małopolska Wojciech Włodarczyk z prezydium Związku, w obecnych czasach możemy się wiele nauczyć od jednego z ‘ojców polskiej niepodległości’.

– Odwagi, mądrości, pokory. Ten człowiek miał wszystko w sobie, co dobre – odpowiedzialność, miłość do Ojczyzny i wiarę w Boga. Widać było, że o to się upominał i twardo stąpał po ziemi i był w różnej sytuacji. Jak sobie dzisiaj wyobrażamy siebie, pełniąc różne funkcje publiczne, to warto właśnie na takich ludziach się wzorować. Tej odwagi przede wszystkim nam potrzeba, właśnie w obecnych czasach, kiedy widzimy, że takie jest zagrożenie i nagonka na wartości, na wiarę, żeby jak najbardziej zdemoralizować młodzież i rozbić tożsamość narodową.

Zdaniem starosty tarnowskiego Romana Łucarza, Wincenty Witos to postać godna do naśladowania przez wszystkich Polaków, zwłaszcza rządzących.

– Wincenty Witos, mimo bardzo trudnych czasów i tego, że mógł podjąć współpracę z kimś innym, nie poddał się i był wierny Polsce do końca. Myślę, że w dzisiejszych czasach możemy na Wincentym Witosie budować z jednej strony naszą tożsamość narodową, opartą na naszych największych wartościach – Bogu, honorze, Ojczyźnie – a z drugiej, pojednanie narodowe. Dzisiaj widzimy, że to się nam bardzo mocno rozjechało, zwłaszcza teraz, kiedy mamy tyle podejmowanych działań przez ówczesny rząd, które jakże odbiegają od tych standardów przyjętych wcześniej. Dlatego Wincenty Witos jest dla nich przykładem, jak powinno się praworządnie w Polsce podejmować wszystkie decyzje.

Niedzielne (14.01) obchody nie były jedynymi związanymi z 150. rocznicą urodzin Wincentego Witosa. Za tydzień odbędą się uroczystości zorganizowane przez gminę Wierzchosławice, w których ma wziąć udział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

Posłuchaj homilii biskupa Leszka Leszkiewicza:

Posłuchaj przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy:

Exit mobile version