W najbliższych dniach roztopy nie zagrażają Sądecczyźnie. Mrozy ustępują powoli, ale cały czas trzeba pamiętać o innych zimowych zagrożeniach.
Według synoptyków podtopienia nam nie zagrażają, bo śniegu nie jest zbyt dużo, a temperatura, chociaż nadal jest na minusie, to wzrasta powoli.
– W najbliższych dniach roztopów w Nowym Sączu i okolicach nie widać. Wręcz przeciwnie. Temperatura ujemna będzie się utrzymywała, więc to w kierunku roztopów nie idzie. W niedzielę może być +1 stopień Celsjusza, ale w nocy i tak będzie ujemna temperatura
– mówi Ilona Śmigrocka z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Co ważne, może też się poprawić stan powietrza.
– Przewaga chmur w najbliższych dniach. Dopiero po weekendzie, w poniedziałek i wtorek może się pojawić trochę słońca. Druga sprawa, że smog, czyli sytuacja z zanieczyszczeniem powietrza, jaką mamy w południowej Polsce, będzie się poprawiać.
Uważać muszą jak zawsze kierowcy. Chodzi o błoto pośniegowe.
– Zawsze pojawia się ono, gdy zelżeje duży mróz, bo wtedy lepiej działają wysypane na drogę chemiczny środki odmrażające jezdnię – tłumaczy Adam Czerwiński z Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu.
– Musimy się liczyć z tym, że lód, który stworzył gdzieś naboje lodowe, które teraz rozmarzają i tworzy się śliska warstwa. Natomiast wszystkie drogi są przejezdne i jak jest potrzeba usunięcie resztki lodu, czy błota, to wysyłamy tam wykonawców. Oni wszyscy w miarę potrzeb wyjeżdżają, czyli tyle, ile trzeba, a nie tylko trzy razy.
Również piesi muszą uważać, bo zmiany temperatury i opady śniegu, też dla nich mogą stanowić zagrożenie, w postaci śliskiego chodnika, czy wiszących nad głowami sopli. Jak przypomina Izabela Adamczyk z nowosądeckiej Straży Miejskiej, tu zarządcom chodników i nieruchomości grozić mogą mandaty za zaniedbania, odpowiednio 100 złotych i 500 złotych.
– Reguluje nam to ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek uprzątnięcia śniegu i lodu.
Straż Miejska apeluje też o to, by reagować też wtedy, gdy w miejscach publicznych, ale też tych mniej uczęszczanych widzimy osoby bezdomne, którym grozi zamarznięcie.
O zagrożeniu, które zawsze powinno być dla nas oczywiste, jak co roku przypomina też Paweł Motyka, komendant sądeckich strażaków.
– Na jeziorach, rzekach i potokach mamy już lód. Apelujemy, aby nie wchodzić na taflę, bo jest to niebezpieczne i taki lód może się załamać. Można wpaść do lodowatej wody i zginąć. My polecamy, aby korzystać z lodowisk, które na Sądecczyźnie są w wielu gminach.
Na każde zagrożenie, również pogodowe, na bieżąco reagują odpowiednie służby w regionie, jak Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego. Zapewnia o tym starosta nowosądecki Marek Kwiatkowski.
– Mamy kontakt cały czas na bieżąco ze wszystkimi służbami, które funkcjonują na terenie powiatu. W sytuacji, gdyby pojawił się jakiś poważny problem, to te służby są gotowe, aby zareagować natychmiastowo.
Te wszystkie zagrożenia warto wziąć sobie do serca i reagować zawsze, gdy powinniśmy nieść pomoc innym, a trzeba pamiętać, że mamy taki obowiązek. W każdym przypadku należy powiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc chociażby pod numer 112.