Po kolędzie. Dla niektórych to też okazja, żeby się 'wygadać’

koleda

Kapłani odwiedzają wiernych podczas wizyty duszpasterskiej. Kolęda odbywa się w tradycyjnej formie, czyli od domu do domu. Są także parafie, gdzie księża odwiedzają osoby, które potwierdziły chęć przyjęcia kolędy, a w niektórych wspólnotach księża przyjdą tylko do połowy wiernych.

Jak mówi ks. Michał Dąbrówka dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej, kolęda ma dwa zasadnicze cele.

– Pierwszy cel to modlitwa z mieszkańcami o Boże błogosławieństwo dla tego domu. Druga rola kolędy to spotkanie duszpasterskie, rozmowa dotycząca tej rodziny a także parafii. Kolęda to budowanie relacji z Bogiem a także budowanie relacji duszpasterzy z wiernymi, którzy mieszkają na terenie danej wspólnoty.

Do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Tarnowie należy ok. 12 tys. wiernych. Jak mówi proboszcz ks. Bogusław Skotarek, po uzgodnieniach z Radą Duszpasterską, w tym roku kolęda obejmuje połowę parafii.

– Takie są obecne możliwości personalne dotyczące nas kapłanów. Pukamy do każdego domu, z każdym chcemy się spotkać, kto oczywiście nas przyjmie. Parafianie mają wiele problemów, które chcą poruszyć, stąd te wizyty są dłuższe. Obok rozmów o parafii, tematy dotyczą tego co dzieje się w Polsce, w Kościele.

Proboszcz dodaje, że część mieszkań jest zamkniętych, ale niektórzy proszą o inny termin kolędy z powodu choroby czy wyjazdów. Po zakończeniu wizyty duszpasterskiej wszyscy parafianie zostaną zaproszeni na Mszę św. Pozostałą część parafian kapłani odwiedzą w przyszłym roku.

Po kolędzie chodzi także proboszcz parafii katedralnej. Ks. Adam Nita przyznaje, że Starówka się wyludnia.

– Dużo jest mieszkań, w których nie ma ludzi. Np. długą przecież ulicę Wałową, dwóch kapłanów przeszło po kolędzie w ciągu jednego popołudnia. Tak mało osób tam mieszka.

Na terenie parafii katedralnej mieszka dużo osób starszych, samotnych. Seniorzy bardzo czekają na kapłanów – dodaje ks. Adam Nita.

– Te osoby, które nas przyjmują z błogosławieństwem kolędowym są bardzo życzliwe. Jest modlitwa a później rozmowa w bardzo dobrej, miłej atmosferze. Wrażenia są bardzo dobre. Dla niektórych jest to okazja, żeby się 'wygadać’. Jedna z osób dziękowała mi, że mogła pewne rzeczy z siebie wreszcie 'wyrzucić’.

Panią Grażynę z Mościc spotkaliśmy w kancelarii parafii katedralnej, gdzie przyszła pytać o kolędę u swoich starszych rodziców, aby pomóc im przyjąć kapłana. Tarnowianka mówi, że co roku przyjmuje księdza po kolędzie.

– Uważam, że ksiądz powinien znać swoich wiernych i rozmawiać z nimi o sprawach Kościoła i tego co się dzieje w parafii. Ja mieszkam na takiej ulicy, gdzie wszyscy przyjmują księdza po kolędzie. W naszej parafii już mieliśmy kolędę, a teraz chcę pomóc rodzicom, żebyśmy wszyscy byli w domu.

Księża zachęcają, aby podczas kolędy, w miarę możliwości zgromadziła się cała rodzina, aby wspólnie modlić się o błogosławieństwo na kolejny rok życia. Na stole należy przygotować krzyż, świece, Pismo Św., kropidło i wodę święconą. Kapłana odwiedzającego rodziny parafii poprzedzają ministranci i lektorzy.

W jednej z podtarnowskich gmin duchowni powiedzieli nam, że ludzie chętnie przyjmują księży. W tym gronie są także młode małżeństwa, które mają nowe domy, mieszkania i czekają na błogosławieństwo.

Exit mobile version