Dzieci i młodzież do 18. roku życia nie kupią już energetyków w sklepie. Od nowego roku wszedł w życie zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny lub kofeiny osobom niepełnoletnim. Mają one zniknąć także ze sklepików szkolnych i z automatów.
Poseł PiS i była wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko przypomniała, że te zmiany przygotował jeszcze rząd Prawa i Sprawiedliwości
po to, aby ograniczyć spożycie energetyków wśród najmłodszych. Na antenie RDN Małopolska zwracała uwagę, że spożywanie tych napojów przez dzieci może mieć poważne konsekwencje zdrowotne.
– Wielokrotnie mieliśmy sygnały, że napoje energetyzujące są nadużywane, że sięgają po nie coraz młodsze dzieci. Są one niebezpieczne dla dzieci, szczególnie w wieku rozwojowym, tym bardziej że dziecko nie potrafi kontrolować jaką ilość takiego środka może przyjąć, a te środki działają na system nerwowy powodując najwcześniej takie rozdrażnienia, brak możliwości skupienia uwagi, a potem efektem mogą być depresje. Trzeba też wspomnieć o tym ile osób młodych trafiało na oddziały ratunkowe z objawami zatrucia, ile było też przypadków zgonu.
Podobnie jak w przypadku sprzedaży alkoholu sprzedawca może zażądać okazania dowodu od osoby, która chce kupić energetyk.
Za sprzedaż tych napojów osobom nieletnim będzie groziła wysoka kara grzywny – do 2 tys. zł.