Wiele wskazuje na to, że po nowym roku mogą wzrosnąć ceny biletów komunikacji miejskiej w Tarnowie. Urzędnicy przygotowali już projekt, nad którym będą teraz się musieli pochylić tarnowscy radni.
Zdaniem prezydenta Romana Ciepieli, podwyżka jest raczej nieuchronna, głównie ze względów ekonomicznych, jak również dla utrzymania odpowiedniej jakości usług.
– Należy się jej spodziewać, bo mieszkańcy chcą żeby było więcej kursów, ich większa częstotliwość, a kierowcy chcą lepiej zarabiać niż w tej chwili, a przecież pieniądze na komunikację pochodzą z dwóch źródeł. Przede wszystkim z budżetu miasta i to jest 33 milionów złotych, a drugie z wpływów z biletów. Jeżeli te wpływy będą wyższe, a na teraz przyjęliśmy, że to będzie 6,5 miliona złotych. Dlatego widzicie państwo jakie są proporcje. Jeżeli będzie więcej wpływów z biletu, to przekażemy tę kwotę do MPK po to, żeby jakość prac, sprzętu i bezpieczeństwo było na wyższym poziomie.
Przy planowanej podwyżce ceny biletów komunikacji miejskiej mogą wzrosnąć o ponad 20 procent. Oznacza to, że np. za bilet normalny, który obecnie kosztuje 3,60 złotych, po podwyżce trzeba będzie zapłacić 4,50 złotych. Wyższe stawki zaplanowane są także na bilety ulgowe.
Wzrost cen miałby przynieść dodatkowe 1,6 miliona złotych do budżetu MPK. Obecnie projekt podwyżki został przesłany do konsultacji związków zawodowych, które wydadzą opinię. Dopiero wówczas zostanie przekazany tarnowskim radnym, którzy najprawdopodobniej będą o nim debatować na styczniowej sesji. Żeby wyższe ceny weszły w życie, za projektem musi zagłosować większość rajców.