Hej kolęda, kolęda! Kolędowanie to wciąż żywa tradycja

6. Turon Dziad Zyd na wystawie w Muzeum Etnograficznym w Tarnowie fot. U.Gieron

fot. Archiwum MET / Urszula Gieroń

Kultywując tradycję chodzą od domu do domu pukając do drzwi, śpiewając kolędy, odgrywając scenki i składając życzenia. Okres Bożego Narodzenia to czas, w którym na ulicach pojawiają się kolorowo ubrani kolędnicy, którzy w ten sposób pamiętają o staropolskim zwyczaju, który swój początek ma w XVII wieku.

– Kolędowanie jest jedną z naszych najpiękniejszych rodzimych tradycji. Był to radosny, barwny zwyczaj, niosący domownikom świąteczno-noworoczne życzenia. Były one przyjmowane jako pomyślna wróżba urodzaju i powodzenia w nadchodzącym roku. Kolędnicy zawsze byli mile widziani i wyczekiwani. Domy był odwiedzane przez kolędników niosących kolorową gwiazdę. Po kolędzie chodziła młodzież wiejska, żacy, organiści i sami księża. Szli od domu do domu śpiewając pieśni i składając życzenia domownikom

– mówi historyk ks. dr Jacek Soprych.

Zgodnie z tradycją grupy kolędników nawiedzając domy odgrywają różne scenki, które nawiązują do Bożego Narodzenia. Kolędnicy śpiewają pastorałki i życzą pomyślności w Nowym Roku, w zamian oczekując drobnych podarków. Nawiedzając domy głoszą też Dobrą Nowinę i niosą prawdę o narodzeniu Jezusa Chrystusa.

W grupie kolędników znaleźć się mogą różne postaci, jak Trzej Królowie, Turoń, Herod, czy personifikacje diabła oraz śmierci. Mogą być też inne, w zależności od regionu i miejscowej kultury.

Dziś w dużej części rolę tradycyjnych kolędników, przejęli kolędnicy misyjni. Pięknie przebrane dzieci recytują teksty, śpiewają kolędy i zbierają datki dla swoich rówieśników w krajach misyjnych.

 

Exit mobile version