Tuż po uroczystości Bożego Narodzenia wspominamy św. Szczepana, pierwszego męczennika.
Apostołowie w odpowiedzi na propozycję św. Piotra wybrali siedmiu diakonów dla posługi ubogim, aby w ten sposób odciążyć uczniów Chrystusa oraz dać im więcej czasu na głoszenie Ewangelii. W gronie tych siedmiu znalazł się Szczepan. Nie ograniczył się on jednak wyłącznie do posługi ubogim. Według Dziejów Apostolskich, 'pełen łaski i mocy Ducha Świętego’ głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić.
Został oskarżony przez Sanhedryn, że występuje przeciw Prawu i Świątyni. Publicznie wyznał Chrystusa, za co został ukamienowany.
– W początkach chrześcijaństwa mamy męczennika. To jest to co zapowiadał Jezus, że bycie chrześcijaninem to jest perspektywa dawania świadectwa o Nim w każdych okolicznościach. Myślimy też o ks. Janie Czubie. 2000 lat po tym jak zginął św. Szczepan również tarnowski misjonarz oddał swoje życie za te wartości, które są związane z przepowiadaniem Słowa, głoszeniem Chrystusa jako Pana
– mówi ks. Krzysztof Czermak dyrektor Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej.
81 miejscowości w Polsce wywodzi swoją nazwę od imienia świętego Szczepana. Wśród nich jest Szczepanów, gdzie urodził się św. Stanisław, biskup i męczennik.
Jedną z tradycji tego dnia jest święcenie ziaren owsa w kościele. Niegdyś po zakończonej liturgii obrzucano się poświęconym ziarnem. Symbolizowano to ukamienowanie św. Szczepana, co w efekcie miało zapewnić obfitość urodzaju, zdrowie i pomyślność.