Nie udało się uratować 68-letniej mieszkanki Tarnowa, która w środę (6.12) w godzinach porannych zasłabła stojąc na peronie dworca PKP w Tarnowie.
Oficer prasowy tarnowskiej policji asp. szt. Paweł Klimek przekazuje, że pasażerka, która czekała na pociąg Kolei Małopolskich w pewnej chwili gorzej się poczuła i potrzebowała pomocy medycznej. Następnie została wniesiona do pociągu relacji Nowy Sącz-Kraków.
– Kobieta została przez osoby, które obsługują skład pociągowy wzięta do wagonu, po to by nie siedziała na mrozie na ławce czy betonie. Ona normalnie weszła do pociągu i w nim była jej udzielana pierwsza pomoc, a także wezwano karetkę pogotowia. Kiedy karetka przyjechała, to ratownicy przystąpili do swoich czynności. Niestety później się okazało, że pani miała niewydolności, w związku z czym, pomimo prowadzenia reanimacji, nie udało się doprowadzić do żądanych skutków i kobieta zmarła.
W związku z tym, że sytuacja miała miejsce w pociągu, musiał on zostać na peronie. Pasażerom znajdującym się w składzie zapewniono pociąg zastępczy, by mogli dalej kontynuować swoją podróż.
Policja jednocześnie przekazuje, że jej śmierć nie nastąpiła w wyniku działań osób trzecich, dlatego nie będzie przeprowadzać swoich czynności procesowych. Ciało kobiety zostało zabezpieczone do przekazania rodzinie.