Kto przejmie schedę po Romanie Ciepieli i zostanie prezydentem Tarnowa? Co prawda do wyborów samorządowych jeszcze kilka miesięcy, ale już teraz pojawiają się pierwsze nazwiska przyszłych kandydatów na ten urząd.
Prezydent Roman Ciepiela jeszcze w listopadzie ogłosił, że tym razem nie będzie się ubiegał o reelekcję na stanowisko włodarza miasta, jednak nie zamierza rezygnować z polityki. Jak mówił, chciałby teraz skupić się na innych wyzwaniach.
– W ostatnich wyborach parlamentarnych zająłem trzecie miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej, a to oznacza, że jeżeli poseł Urszula Augustyn czy Robert Wardzała obejmą jakąś funkcję państwową, która będzie uniemożliwiała im kontynuowanie pracy poselskiej, to ja automatycznie staję się posłem. Ten argument jest dla mnie bardzo ważny, bo nie chciałbym, aby w trakcie przyszłej prezydentury, mieszkańcy ponownie musieli wybierać prezydenta. Nie będę startował w wyborach w kwietniu przyszłego roku, natomiast jestem w pełni sił i jestem zdeterminowany dalej pracować dla miasta i oddaję się do dyspozycji zarówno rządu, który w tej chwili się konstruuje, jak i władzom regionalnym, bo chciałbym aby również z tej pozycji, czyli Krakowa czy Warszawy, wspomagać rozwój Tarnowa.
Nieoficjalnie mówi się, że Roman Ciepiela mógłby zostać mianowany na stanowisko wojewody lub wicewojewody małopolskiego.
Prezydencka decyzja oznacza, że tarnowskie władze Koalicji Obywatelskiej będą musiały wybrać nowego kandydata. Przewodniczący klubu radnych KO Zbigniew Kajpus przekonuje, że jeszcze nie podjęto w tej kwestii żadnych decyzji.
– Koalicja Obywatelska ma tutaj szereg koncepcji. Obecnie trwa proces wyłaniania najlepszej osoby, która będzie mogła skutecznie prowadzić dalej miasto i zadbać o jego rozwój. Ten proces na razie przebiega wewnętrznie, natomiast myślę, że niebawem, jeśli tylko będzie stanowisko zarówno władz powiatowych, jak i wojewódzkich, to zostanie to zaprezentowane. Trudno powiedzieć, czy uda się jeszcze w tym roku, bo teraz jest bardzo 'gorący’ okres. Pamiętajmy też, że kandydaci na prezydentów miast stutysięcznych wymagają jednak kontrasygnaty najwyższych władz Platformy.
Za to do przyszłego roku nie będzie czekał obecny przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie Jakub Kwaśny, który już zapowiedział chęć startu w wiosennych wyborach z ramienia klubu Nasze Miasto Tarnów i będzie się starał m.in. o poparcie… Koalicji Obywatelskiej.
– Zgłosiłem gotowość i chęć startu na prezydenta miasta Tarnowa. Bardzo cieszy mnie to, że ta deklaracja spotkała się z żywą odezwą i ciepłym przyjęciem. Myślę, że ten kierunek, który teraz będziemy tak naprawdę wyznaczać, bo z Tarnowa będziemy mieli wicepremiera, a także mamy silną reprezentację sejmową. Te elementy muszą być wykorzystane i również dopełnione włodarzem Tarnowa, który pełny energii i zapału ruszy do dzieła i będzie motorem napędowym tych zmian, które przed nami. Mam nadzieję, że taki projekt zyska też szersze poparcie wśród Koalicji Obywatelskiej i będę o to zabiegał.
Nie wiadomo także jakiego kandydata wystawi Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Anna Pieczarka na antenie RDN Małopolska przekazała jedynie, że wciąż trwają negocjacje, jednak trudno powiedzieć, kiedy się zakończą.
W miejskich kuluarach mówi się również nazwisko byłego prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Krzysztofa Rodaka, który miałby kandydować z własnego komitetu.