To będzie ostatnia zima z „kopciuchami” w regionie. Kontrole kotłów coraz częstsze

Czad dym komin

Kontrole pieców ruszyły z większą częstotliwością. To już ostatnia zima, podczas której mieszkańcy Sądecczyzny mają jeszcze możliwość używania starszych kotłów. Jednak nic nie upoważnia do palenia w nich śmieciami.

Straż Miejska w Nowym Sączu prowadzi kontrole palenisk przez cały rok, bo takie ma uprawnienia. Jednak pierwsze chłody zawsze oznaczają wzrost takich kontroli. Jakie przyniosły one efekty od początku tego roku?

– Od początku 2023 roku przeprowadziliśmy już ponad 870 interwencji, dotyczących spalania odpadów. Do tej pory nałożono 15 mandatów, więc ta tendencja jest malejąca. Wiedza społeczna, wiedza naszych mieszkańców o zagrożeniach, jakie niesie spalania odpadów jest coraz większa

– mówi Izabela Adamczyk z nowosądeckiej Straży Miejskiej i dodaje, że takich mandatów analogicznie o tej porze w ubiegłym roku było kilka więcej.

To dość dobry wynik w szczególności, że nadal obowiązuje nowelizacja małopolskiej uchwały antysmogowej, która o dwie zimy dłużej dała mieszkańcom możliwość używania tzw. „kopciuchów”. Przypomnijmy, że została ona wprowadzona z powodu kryzysu surowcowego, związanego z wojną na Ukrainie.

To jednak ostatnie miesiące funkcjonowania starych kotłów. O tym, oraz czym możemy w nich palić, przypomina Tomasz Sarnek, ekodoradca z Urzędu Miasta w Krynicy-Zdroju.

– Do kwietnia 2024 roku tak naprawdę możemy jeszcze używać wszystkich pieców. Ten termin nas obowiązuje, a po nim wchodzi zakaz używania kotłów bezklasowych i poniżej 3. klasy. Straż Miejska może kontrolować paliwa, którymi palimy. Jeśli jest to drewno, to jego wilgotność, a jeśli węgiel to sprawdzane są na niego 'papiery’, czyli faktura zakupu i certyfikat.

Nie można palić drzewem niesezonowanym lub ogólnie mówiąc wszelkim śmieciami. Tak jest i w mniejszych miejscowościach i w dużych miastach Małopolski.

Wracając więc do Nowego Sącza, warto pamiętać, że widok strażników miejskich nie powinien dziwić nikogo nawet w lecie, bo kontrole są całoroczne. Izabela Adamczyk ze Straży Miejskiej przypomina też, że nie dotyczą one tylko tego, czym palimy.

– My prowadzimy takie kontrole kompleksowo, więc sprawdzamy nie tylko to, czy w piecu spalane są odpady, bo wiadomo, że latem kotły są wygaszone, ale sprawdzamy całą gospodarkę odpadami. Na przykład to, czy mieszkaniec ma złożoną deklarację na odbiór nieczystości, czy są one segregowane, a w okresach takich jak teraz, sprawdzamy oczywiście, czy nie spalane są śmieci.

Dodajmy, że kary finansowe po otrzymaniu mandatu wynoszą od 50 do 500 zł.

Straż Miejska uczula też, aby nie wpuszczać do domu osób podszywających się pod funkcjonariuszy lub kontrolerów. Każdy gość, który przychodzi do naszego domu w takim celu powinien być umundurowany i mieć przy sobie odpowiednią legitymację. Taką kontrolę można też potwierdzić dzwoniąc na Straż Miejską lub do danego urzędu.

Exit mobile version