Pomimo tak zwanego „martwego sezonu” turyści cały czas odwiedzają zamek w Muszynie. Chociaż jest ich teraz zdecydowanie mniej, niż na początku jesieni, to nowa atrakcja nadpopradzkiego uzdrowiska nadal przyciąga gości. To już ostatni czas na zwiedzanie przed zimą.
Ci, którzy odwiedzają Muszynę w listopadzie, również kierują swe kroki przede wszystkim na wzgórze zamkowe. Zapytaliśmy zwiedzających o wrażenia.
– Trochę eksponatów jest, ale rozumiem, że jest to nowy obiekt, więc z czasem jeszcze przybędzie
– stwierdził mężczyzna z centrum Polski.
– Zamek bardzo nam się podoba. Stoi on na posadach pierwotnych, wzmocnionych obecnie fundamentów. Widok z wieży też zachwyca
– zauważyła kobieta, która do Muszyny przyjechała ponownie po 40 latach.
– Wydaje mi się, że może to być fajna wycieczka dla rodzin z dziećmi, czy dla młodzieży szkolnej, bo jest tu bardzo dobrze przygotowana trasa. Pięknie jest zrobione to miejsce i chociaż nowocześnie, to na pewno oddaje też klimat tamtych czasów
– podzieliła się swoimi spostrzeżeniami turystka spoza Małopolski.
O tej porze w Muszynie rodzina z dziećmi jest bardzo mało, ale w okolicach zamku, rynku, czy Zapopradzia spotkać można turystów, którzy podróżują indywidualnie, lub w grupie znajomych. Wśród nich są też goście ze Słowacji. Tradycyjnie, jak o każdej porze roku są to kuracjusze, przebywający na turnusach w okolicznych sanatoriach
W niedzielę (19.11) sezon na zamku zostanie zamknięty i przez okres zimowy będzie on dostępny jedynie z zewnątrz.