Liczne billboardy i reklamy w Tarnowie miały zniknąć do końca tego roku, ale zanosi się na to, że pozostaną przez przynajmniej kolejny rok. Okres dostosowawczy uchwały krajobrazowej, według której miały zostać ograniczone, prawdopodobnie zostanie wydłużony.
Będzie to oznaczało, że przedsiębiorcy dostaną dodatkowy rok, aby ograniczyć do minimum szyldy reklamowe na terenie miasta.
Plastyk Miejski Jacek Adamczyk mówi Radiu RDN Małopolska, że obecnie, szczególnie na ogrodzeniach panuje chaos informacyjny.
– Jeśli ten okres dostosowawczy się skończy to zniknęłoby 100 procent billboardów, to jest ogromna liczba, tysiące billboardów, które są powieszone przede wszystkim na ogrodzeniach w całym Tarnowie. To są tysiące wydrukowanych informacji i myślę, że to powoduje taki jednoznaczny chaos przestrzenno-informacyjny. Jeżeli zostanie to usunięte, to tak naprawdę ta przestrzeń nam się otworzy i będzie dostępna dla mieszkańców.
Tarnowianie przyznają, że reklam jest zdecydowanie za dużo i zasłaniają one piękno miasta.
– Tarnów staje się dużo ładniejszy, ale wszędzie są te reklamy, których jest za dużo. Co więcej, każda z innego gatunku. – Billboardy, billboardy, billboardy… Za dużo tych informacji. – Nie jest to zbyt ładny widok, jeśli wszędzie wiszą plakaty.- Na pewno jest ich za dużo. Nie dość, że są nieestetyczne, to krajobraz jest zniekształcony przez nie. Aż razi to w oczy. – Nie lubię reklam, denerwują mnie, więc jeżeli ktoś chce zmniejszyć ich liczbę to jestem za, bo będzie przejrzyściej.
Uchwała krajobrazowa została przyjęta przez radnych miejskich już w 2019 roku i de facto już obowiązuje, ale jej zapisy gwarantowały przedsiębiorcom okres dostosowawczy, aby mieli czas na ich usunięcie. Radni z powodu m.in. pandemii dwukrotnie już wydłużali ten okres. Aktualne zapisy uchwały przewidują, że do 31 grudnia 2023 roku z przestrzeni miasta mają zniknąć praktycznie wszystkie billboardy.
Jednak wszystko wskazuje na to, że ten okres zostanie wydłużony o kolejny rok. Wiąże to z tym, że zapisy uchwał krajobrazowych, w tym tarnowskiej, zostały zaskarżone do sądów administracyjnych, a te zwróciły się do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten sprawdził, czy jest to zgodne z konstytucją.
Jacek Adamczyk mówi, że wydłużony okres ma zapobiec ewentualnym odszkodowaniom, które miasto musiałoby wypłacić przedsiębiorcom, jeśli okazałoby się, że uchwała jest niezgodna z konstytucją.
– Ustawa została przez Naczelny Sąd Administracyjny odesłana do TK, aby ten zajął stanowisko czy jest ona zgodna z prawem. Stąd tez radni obawiają się skutków, które mogłyby nastąpić w wyniku końca okresu dostosowawczego. Mogłoby to skutkować finansowymi stratami, bo zapisy uchwały jednoznacznie określają, że większość urządzeń reklamowych powinno zostać usuniętych.
Natomiast sama uchwała przewiduje, że w przypadku nieusunięcia billboardów przed końcem okresu dostosowawczego przedsiębiorcy musieliby zapłacić karę wynosząca 40-krotność wartości szyldu.
Wydziela ona w mieście sześć stref reklamowych: Śródmieście, Stare Miasto, Rynek, ul. Żydowską, Mościce i pozostałe obszary. Jej zapisy zakazują np. wieszania reklam na zabytkach, spowodują usunięcie pulsujących reklam, a duże billboardy będą mogły być wieszane tylko poza centrum Tarnowa. Określa ona też m.in. dopuszczalną wielkość szyldów, materiały z jakich będą mogły być zrobione, a nawet precyzyjnie wielkość liter, które będą na nich widniały.
Po skończeniu się okresu dostosowawczego z miasta zniknie nawet 20 tysięcy reklam w postaci banerów czy billboardów. Jednak czy stanie się to w tym roku, czy w przyszłym będzie zależało od decyzji tarnowskich radnych miejskich, prawdopodobnie podczas sesji, która odbędzie się 30 listopada.