Część kierowców już wymienia opony na zimowe, a inni jeszcze czekają. Chociaż nie jest to w Polsce obowiązkowe, to fachowcy przekonują, że warto to zrobić, a listopad to już „ostatni dzwonek”.
Jesień już w pełni, więc wizyty u wulkanizatorów będą coraz częstsze. Zapytaliśmy mieszkańców Nowego Sącza, czy już wymienili opony i czy według nich jest to dobry pomysł?
– Myślę, że to bardzo dobry. To zabezpiecza nas przed jakąś niespodzianką pogodową
– powiedziała kobieta, która przyjechała do wulkanizatora z zamiarem wymiany opon.
– Ja już wymieniłam opony na początku jesieni. Jednak ulica jest w chłodniejsze dni jest w innym stanie niż latem, więc chodzi tu właśnie o bezpieczeństwo
– przyznaje młoda dziewczyna.
– Na razie opon nie wymieniłem. Zrobię to bliżej zimy, pod koniec miesiąca
– przyznaje kierowca samochodu dostawczego.
Właściciel jednego z zakładów wulkanizacyjnych w Nowym Sączu przyznaje, że ruch już jest, ale ta jesień nie różni się bardzo od innych pod kątem aktywności.
W czasie naszej wizyty kilku klientów już czekało na wymianę opon, ale jak dodaje przedsiębiorca, „boom” na tę usługę jeszcze przed nami.
– Przypuszczam, że to bardzo duże zainteresowanie dopiero będzie, ale nie da się ukryć, że teraz już się wyraźnie zaczyna się popyt na wymianę opon na zimowe. Uważam, że jest na to dobra pora, bo aura już jest taka, że bywają chłodniejsze noce i wieczory. Już najwyższa pora o tym pomyśleć.
W Polsce nie ma prawnego obowiązku wymiany opon, tak jak w niektórych krajach na przykład zachodniej Europy. Nie znaczy to jednak, że nie warto tego robić, a wręcz przeciwnie. Jak mówi Szczepan Żmuda z Automobilklubu Podkarpackiego w Nowym Sączu, już poniżej średniej dobowej temperatury +7 stopni Celsjusza, zimowe opony są sprawniejsze na drodze. Daje to konkretne efekty.
– Warto je mieć. Po pierwsze, ze względu na zużywanie bieżnika opon, a po drugie, ze względu na lepszą możliwość zatrzymania się lub wykonania manewru skrętu. Wiadomo, że opony z zimowym bieżnikiem dużo skuteczniej sobie z tym radzą, niż opony letnie. Przeważają powody, żeby opony zimowe mieć, niż nie mieć. I nie ma co czekać do ostatnich chwili.
Dlaczego?
– Też z samego logistyczne punktu widzenia. Jeśli spadnie pierwszy śnieg, to jest to taki bodziec dla wszystkich, bo zima nie kojarzy się zbytnio z kalendarzem, czy z temperaturą poniżej +7 stopni, tylko właśnie ze śniegiem. Jeśli pierwszy śnieg spadnie, to zwykle doświadczamy tego, że w zakładach wulkanizacyjnych jest bardzo duża kolejka, więc swoje musimy odstać
– podkreśla Szczepan Żmuda.
Może warto więc zebrać się jeszcze przed pierwszym śniegiem i umówić wizytę do wulkanizatora? Jak mówią nam fachowcy, może to działać tylko na naszą korzyść, nie tylko w kwestii oszczędności czasu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa.