Weszła w życie nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, która wprowadza w życie usługi sąsiedzkie, czyli odpłatną pomoc osobom starszym wymagającym wsparcia w codziennych czynnościach.
Chodzi o proste prace, takie jak ugotowanie posiłku, posprzątanie czy zrobienie zakupów.
Tarnowianie z optymizmem podchodzą do nowej formy pomocy, ale jak podkreślają, udzielają wsparcia sąsiedzkiego od zawsze i to bezinteresownie.
– To bardzo dobre rozwiązanie, bo ludzie zamykają się w swoich mieszkaniach, ogródkach i trzeba powracać do pomocy sąsiedzkiej, nawet bezinteresownie ja bym powiedziała, czyli zapukać i zapytać czy nie potrzebują pomocy. – Na klatce schodowej w bloku mieliśmy taki przypadek. Pani odmawiała pomocy i uważała, że jest samodzielna, dopóki nie wylądowała w szpitalu. Wtedy sytuacja się zmieniła. Usługi sąsiedzkie to inicjatywa, która na pewno wymaga uwagi. – Pomoc sąsiedzka od zawsze istniała, istnieje i będzie istnieć. Ja z reguły pomagam bezinteresownie. – Na pewno w pewnych przypadkach jest wskazane pomaganie i są ludzie, którzy tej pomocy wymagają.
Jakie warunki muszą być spełnione, aby osoby mogły zajmować się potrzebującymi? Przede wszystkim nie mogą należeć do rodziny osoby, dla której mają być świadczone usługi, a także muszą mieszkać w okolicy. Muszą także zostać zaakceptowane przez organizatora usług i samą osobę potrzebującą.
Z nowego świadczenia będą mogły skorzystać osoby, które skończyły 65 lat i potrzebują wsparcia w miejscu zamieszkania. W ramach Korpusu Wsparcia Seniorów na ten cel przeznaczono 30 milionów zł. Każda gmina zdecyduje indywidualnie, czy środki będą wypłacane w formie ryczałtu czy godzinowo.