Sądeczanie obchodzili 105. rocznicę rocznicę odzyskania niepodległości. W siedzibie Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu wspominany był rok 1918, a konkretnie noc z 30 na 31 października. Wtedy to członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej przejęli w Nowym Sączu składy broni, amunicji i żywności, a nad dworcem kolejowym pojawił się napis „Wolna, Zjednoczona, Niepodległa Polska!”. Wydarzenia tej nocy określane są jako moment odzyskania niepodległości na Sądecczyźnie.
– Po ponad 150 latach zaborów nastał dzień wolności, gdy Polacy z zachodniej Galicji postanowili zrzucić to jarzmo – mówi profesor Jerzy Giza.
– Kiedyś nazwałem Sądecczyznę galicyjskim Piemontem i to nie jest ani na wyrost, ani po to, aby się chwalić przed innymi regionami Małopolski. Udział sądeczan był naprawdę niebagatelny, bo przecież nie tylko wyzwolili własne miasto, ale przede wszystkim mieli udział w opanowaniu garnizonu w Tarnowie, który był o wiele większy niż garnizon sądecki. Tam bowiem stacjonował batalion 20. Galicyjskiego Pułku Piechoty, który właśnie składał się z Sądeczan i Podhalan.
Sądeczanie uczestniczyli m.in. w modlitwie za poległych żołnierzy z Sądecczyzny czy apelu poległych. Orkiestra Reprezentacyjna Straży Granicznej wykonała też wiązankę pieśni patriotycznych, a na koniec odbyła się uroczysta defilada z udziałem strażników granicznych i uczniów sądeckich szkół mundurowych.