Tu folklor ma się bardzo dobrze. W Korzennej wybrzmiało lachoskie godonie [ZDJĘCIA]

Lachoskie Godonie

„Lachoskie godonie” po raz pierwszy w takiej skali wybrzmiało w Korzennej. Maria Kogut wygrała w konkursie i to ona będzie reprezentować gminę w kolejnym, powiatowym etapie, który odbędzię się w Niskowej. Doskonale zaprezentowali się też inni uczestnicy, w tym dzieci, oraz zespoły regionalne. 

Gwara z regionu wybrzmiała w sobotnie popołudnie (28.10) w miejscowej hali widowiskowo-sportowej, między innymi dzięki zwyciężczyni konkursu, która jest też kierownikiem zespołu Janczowioki. – Nie było łatwo, ale powoli udaje mi się zainteresować naszą gwarą dzieci – mówi Maria Kogut.

– Jest coraz mniej takich ludzi, którzy znają gwarę, którzy poprawnie się nią posługują. Chciałabym, żeby gwara ludowa została wyciągnięta z lamusa i stała się bardziej powszechna na terenie naszej gminy.

Gościem na rywalizacji była radna Województwa Małopolskiego , Marta Mordarska, która wspiera lokalny foklor, również poprzez działania na rzecz finansowania inicjatyw takich, jak ta. Jak mówiła, Ci, dla których mówienie gwarą jest ważne, często są też członkami regionalnych zespołów, co pokazuje, że w dbaniu o folkor jest potencjał.

– Oni się tym bawią, oni się tym cieszą. Nasze zespoły regionalne, właśnie z Sądecczyzny, podbijają już nie tylko Małopolskę, ale i świat. Swoim regionalizmem wychodzą dalego poza granice Małopolski, Polki i Europy. To jest ta wielka i radość i przyszłość, że młodzi ludzie traktują to, jako jedną z ważnych alternatyw, którą chcą wybierać, jako rozbudzanie swoich pasji, swojego hobby.

Mieszkańcy, którzy przysłuchiowali się godoniu, wspominali, że często sami spotykali się z gwarą lachowską w swoich rodzinach

– Tak, w dzieciństwie bardziej, teraz już mnie

– mówiła jedna z mieszkanka Trzycierza.

– Przypominają się wspomnienia z dzieciństwie, gdzie moi dziadkowie używali takich słów, jakie tu można dziś usłyszeć. Jest nostalgia i powrót do takiego dzieciństwa, w którym mogliśmy się takim językiem posługiwać

– dodaje mieszkaniec gminy Korzenna.

– Ja już jestem z młodego pokolenia, więc się już mówiło inaczej, ale jak się przyjeżdżało do babci, to już tak bardziej było to słychać

– wspomina inna z kobiet.

Wspomnienia odżyły też w wójcie gminy Korzenna, Leszku Skowronie.

– Często w szkole wręcz musieli nas poprawiać nauczyciele, żebyśmy mówili czystą polszczyzną. Z czasem to oczywiście już się tego zapomniało, ale miło jest sobie przypomnieć, jak to dawniej się rozmawiało z dziadkiem i babcią.

Tak naprawdę, dzięki dobrej zabawie i dbaniu o swój regionalizm, zwyciężyli wszyscy uczestnicy, czyli mówiące gwarą dzieci, a wśród nich najmłodsza uczestniczka, Kasia Pach, czy członkowie zespołów Janczowioki i Lipniczanie. Władze samorządowe zadbały, aby każdy z uczestników rywalizacji otrzymał woucher na miejscowy basen. Publiczność też dobrze się bawiła, bo nie zabrakło wspólnych tańców, a przede wszystkim wyśmienitych regionalnych poczęstunków od Koła Gospodyń Wiejskich w Trzycierzu.

Natomiast Maria Kogut pojedzie teraz do Niskowej, gdzie 9 grudnia odbędzie się powiatowy etap Lachoskiego Godonia. Osoby, które przejdą te kwalifikację będą miały szansę wystapić podczas przyszłorocznych „Sabałowych Bajań” w Bukowinie Tatrzańskiej.

 

Exit mobile version