W dniu narodzin synka trafił na onkologię. Szansą jest drogi lek

369624414 7227081883969298 6646090001019579869 n

fot. www.siepomaga.pl

Zaczęło się od niewinnego bólu brzucha. Okazało się, że to jelitowy chłoniak T-komórkowy. Bardzo rzadki i agresywny nowotwór złośliwy. Niestety tradycyjna chemioterapia zawiodła. Teraz 38-letni mieszkaniec Radłowa Łukasz Kiwior pilnie potrzebuje specjalistycznej chemioterapii, która niestety nie jest refundowana.

Jak mówi brat Łukasza, Rafał Kiwior, choroba jest bardzo agresywna i szybko postępuje. Jak najszybciej trzeba zebrać pieniądze, by ratować życie Łukasza.

– Udało się w dniu wczorajszym uruchomić zbiórkę, bo chcemy jak najszybciej pozyskać pieniądze od ludzi dobrej woli, żeby postarać się o leczenie terapią, która jest niedostępna w Polsce czy nawet w Europie. Jest to lek, który wymaga dużych funduszy i on jest sprowadzony specjalnie ze Stanów Zjednoczonych.

Łukasz Kiwior jest wielokrotnym Mistrzem Polski w wyścigach kartingowych, a obecnie trenerem kartingowców. Podczas wyjazdu na zawody na Węgry poczuł ból brzucha.

– Byliśmy na zawodach. Łukasz jest aktywną osobą, pojechał z zawodnikami kartingowymi na zawody i to tak z dnia na dzień podczas imprezy sportowej późnym południem zaczęło się od bólu brzucha, który najpierw był zduszony zwykłymi lekami przeciwbólowymi, ale później, wieczorem okazało się, że to jest dużo poważniejsza sprawa. Po pół roku lekarze powiedzieli, że chemia nie daje rady i należy podjąć radykalne działania, czyli zastosować lek, który ma możliwości w tego typu schorzeniu. To zagraniczny lek.

Łukasz na oddział onkologii po raz pierwszy trafił w dniu narodzin syna. Poza 6-miesięcznym już Michasiem na ukochanego tatusia czekają w domu 5-letnia Laurka i 2-letnia Nel oraz żona Natalia.

Zbiórkę można wesprzeć tutaj

Exit mobile version