Już 10 milionów złotych z budżetu Nowego Sącza trafiło w tym roku do klubu Sandecja Nowy Sącz. Kolejne 2,5 miliona przyznali we wtorek (17.10) na sesji miejscy radni. Towarzyszyła temu burzliwa dyskusja.
Były też pytania o sytuację finansową spółki Sandecja i dlaczego miasto musi wydawać na jej działanie aż tyle pieniędzy, gdy klub jest ostatni w II lidze.
Prezes Sandecji Miłosz Jańczyk w rozmowie z RDN Nowy Sącz wyjaśnił, że takie wsparcie jest konieczne dla zachowania płynności finansowej klubu.
– Po spadku do II ligi klub stracił pieniądze płynące z PZPN-u i telewizji Polsat w związku z transmisjami, co było znaczącym wsparciem naszego budżetu. Ponadto dalej grając na szczeblu centralnym koszty transportu wzrosły, a nasz zespół pokona prawie dwa razy więcej kilometrów niż w zeszłym sezonie. Wzrosły tez koszty noclegów czy wyżywienia
– dodał.
Prezes Miłosz Jańczyk dodał, że po spadku do II ligi zmalały też wpływy od sponsorów. Władze Sandecji podkreślają, że tymczasowy brak stadionu w Nowym Sączu i rozgrywanie meczów na stadionie Garbarni Kraków nie sprzyja w rozmowach z firmami, które mogłyby wspierać piłkarski klub.
Rozmowa z Miłoszem Jańczykiem: