Turyści poruszający się po szlakach pasma Jaworzyny Krynickiej mogą czuć się jeszcze bezpieczniej, a ratownicy górscy zwiększą komfort swojej służby. Pod szczytem niedaleko schroniska rusza zmodernizowana dyżurka GOPR. Będzie pełnić nie tylko funkcję ratowniczą, ale też szkoleniową.
Poprzednia dyżurka nie spełniała już odpowiednich standardów i od wielu sezonów była nieczynna. Jak wspomina były naczelnik Grupy Krynickiej GOPR, Jan Łuszczewski, jej budowa to dla „braci ratowniczej” było prawdziwe pospolite ruszenie.
– Pamięć jest zawodna, ale to pamiętam, że wszyscy ratownicy – zawodowi i ochotnicy – uczestniczyli w jej budowie. On służyła długo, bo myślę, że ponad 30 lat.
Jak mówił obecny naczelnik Grupy Krynickiej GOPR Michał Słaboń, goprówka jest bardzo dobrze wyposażona i będzie spełniała funkcje ratowniczo-szkoleniowe.
– Jest ambulatorium, jest część mieszkalna, ale też gospodarcza. Na pewno to będzie duży komfort dla ratowników pełniących tu dyżury. Przede wszystkim jest też druga część tej dyżurki, czyli baza szkoleniowa. Ona jest nieco większa, aby można było zorganizować każdy nasz kurs w tej dyżurce, czyli po prostu w górach.
Michał Słaboń zwraca też uwagę na newralgiczne położenie dyżurki.
– W tej chwili na pewno postaramy się zorganizować tu weekendowe dyżury, bo wiadomo, że wtedy jest największy najazd turystów. Jaworzyna jest jednak blisko stacji centralnej, więc dyżurni są tu w stanie szybko reagować. Natomiast bardziej patrzymy na zimę, na stację narciarską, ale też na to, żeby ratownicy byli szybciej w terenie, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Tu jest dużo ludzi, bo trasa z Jaworzyny w stronę Bacówki nad Wierchomlą i z powrotem jest bardzo uczęszczana i dlatego będzie ona bardzo dobrze zabezpieczona.
Na otwarciu dyżurki był też kapelan Grupy Krynickiej GOPR, ks. Krzysztof Czech, proboszcz parafii Narodzenia NMP w Piwnicznej-Zdroju. Co było jego zadaniem?
– Pobłogosławienie tego budynku, aby oprócz tej działalności i mocy ludzkiej, Pan Bóg też błogosławił służbie ratowników i wszystkim ludziom w lecie i w zimie odwiedzają pasmo Jaworzyny Krynickiej.
Zmodernizowana dyżurka kosztowała 400 tys. złotych. Zdecydowana większość pieniędzy pochodziła z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Wykończeniem zajmowali się też sami ratownicy.