Tarnowscy pracownicy Grupy Azoty czują się mocno zaniepokojeni, dlatego trzeba działać – mówił w programie Słowo za Słowo poseł Trzeciej Drogi Stanisław Bukowiec, który skierował do ministra aktywów państwowych pytania w sprawie przyszłości chemicznego potentata, po informacjach o możliwym przejęciu przez grupę Orlen zakładów w Puławach.
Pomysł ewentualnych planów przejęcia puławskich zakładów pojawił się już w czerwcu, po ogłoszeniu wyników finansowych przez Grupę Azoty, które w pierwszym kwartale roku zanotowała ponad 500 milionów złotych straty.
Jak powiedział na naszej antenie Stanisław Bukowiec, ta informacja była przedmiotem licznych spotkań w parlamencie, ale nie przyniosły one wyczerpujących odpowiedzi.
– Jako przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Przemysłu Chemicznego zwołałem w tej sprawie posiedzenie. Niestety nikt z Grupy Azoty ani z Ministerstwa Aktywów Państwowych nie wziął w nim udziału, ale byli przedstawiciele Orlenu, Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego i związkowcy z Tarnowa i Kędzierzyna. Pracownicy są bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje w tej sprawie. Ona rzekomo została trochę wyciszona, natomiast z moich informacji wynika, że dalej grupa Orlen prowadzi badania finansowe związane z tym, żeby Puławy przejąć.
Parlamentarzysta przekazuje, że w związku z brakiem większego zainteresowania tematem przez rząd, postanowił skierować list do Ministerstwa Aktywów Państwowych z pytaniami o dalszą przyszłość spółki Skarbu Państwa.
– To są pytania związane z tym, dlaczego po stratach finansowych w pierwszym kwartale, zamiast wprowadzić program naprawczy, od razu przystąpiono do próby sprzedaży jednego z zakładów. Dlaczego nie renegocjowano z PGNiG, która jest przecież spółką Skarbu Państwa, nowych, niższych cen gazu, bo to tak naprawdę ceny gazu w dużym stopniu wpłynęły na koszty produkcji i stratę finansową Azotów. Jeżeli właścicielem PGNiG wprost jest Orlen, to dlaczego Orlen, zamiast renegocjować przez PGNiG umowy z Azotami, próbuje od razu przejąć jeden z zakładów. To jest sprawa szyta 'grubymi nićmi’. Uważam, że absolutnie nie można dopuścić do tego, by zdemontować Grupę Azoty, bo to będzie negatywnie skutkowało na przyszłość zakładów w Tarnowie.
Grupa Azoty już w lipcu w przesłanym do mediów oświadczeniu podkreśla, że obecne problemy wynikają z niekorzystnej sytuacji ekonomicznej, z czym nie tylko ona musi się mierzyć. Z kolei odnosząc się do informacji dotyczących potencjalnej sprzedaży Zakładów Azotowych w Puławach i niepokojach z tym związanych wśród pracowników w Tarnowie stwierdziła, że ma się czego obawiać.
Tymczasem Grupa Azoty również zanotowała dużą stratę w drugim kwartale roku. Spółka poinformowała, że strata netto wyniosła 543 milionów złotych.
Zakład w Tarnowie to jeden z największych pracodawców w mieście i regionie tarnowskim, który zatrudnia ponad 2 tysiące pracowników.