Grodzisko Wiślan, gotycki kościółek, domniemane lochy. To brzmi jak gratka dla archeologa odkrywcy. Podczas prac archeologicznych pod wieżą widokową archeolodzy znaleźli ciekawe obiekty, które sprawiły, że pojawił się niedosyt. Archeolodzy chcieliby przeprowadzić więcej prac na tym wzgórzu.
Badano niewielki skrawek terenu dawnego średniowiecznego grodziska.
– Wieża została zaprojektowana w miejscu jednej z osad przygrodowych. Jej zasięg został określony na podstawie badań powierzchniowych. Badania archeologiczne poprzedzające budowę na terenie wieży i jej otoczenia, pozwoliły oczywiście potwierdzić istnienie osady. Występuje tam ładny materiał wczesnośredniowieczny, co koresponduje z kolei z grodziskiem. Te obiekty ziemne, większości gospodarcze, my to tak nazywamy, to na tych 15 przebadanych arach, to było ich 20. Wszystko więc jest tak jak powinno być
– zapewnia prezes Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej PKZ, archeolog Eligiusz Dworaczyński, który prowadził badania pod powstającą wieżą widokową w Jadownikach.
Oprócz kawałków ceramiki w jednym z obiektów gospodarczych odkryto noże.
– W jednym z obiektów gospodarczych znaleźliśmy dwa noże. W stanie daleko posuniętej destrukcji. Bo teren grodziska przebadaliśmy pod kątem obecności metali. Nożyka strach dotykać, jest zabezpieczony i trzeba będzie go kiedyś zakonserwować. Myślę, że gmina, miasto przeznaczą parę złotówek przeznaczy na fachową konserwację. To robią fachowo inne firmy.
Jak przekonuje Eligiusz Dworaczyński, to już najwyższy czas, aby wreszcie przeprowadzić dokładne prace archeologiczne dotyczące bochenieckiego grodziska.