To były niezapomniane emocje w pięknej scenerii Beskidu Niskiego. W Stadninie Koni Huculskich Gładyszów w Regietowie odbyły się XXIX Dni Huculskie wraz z VI Mistrzostwami Polski Rasy Koni Huculskich. Pod szczyt Rotundy przybyli zawodnicy z całej Polski. Bardzo licznie dopisali kibice.
Niedziela (17.09) była ostatnim z trwających od piątku Dni Huculskich, podczas którego największe emocje budził konkurs powożenia zaprzęgami. Z zawodnikami z Regietowa rywalizowali konkurenci z całej Polski, między innymi z Kujaw i Pomorza Zachodniego. Wśród wielu konkurencji można było dostrzec pełen profesjonalizm i zaangażowanie.
Z różnych miejscowości, szczególnie wschodniej Małopolskie przybyła też bardzo liczna w tym roku rzesza kibiców. Ci, którzy podzielili się z radiem RDN Nowy Sącz swoimi wrażeniami, nie ukrywali, że przyjazd do Regietowa w tak piękny dzień był przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”.
– Bardzo ładna impreza. Przyjechaliśmy tutaj pooglądać, popatrzeć na bryczki, na pięknie konie. Chcieliśmy zobaczyć, jak rywalizują, jak wygrywają
– mówiła mieszkanka Biecza, która na zawody przybyła z rodziną.
– Dmuchańce, nagrody, koniki, wszystko
– to właśnie podobało się jednej z dziewczynek.
– Bardzo fajnie. Super zawody. Bardzo miło pooglądać i się zrelaksować
– cieszyła się z wizyty mieszkanka ziemi gorlickiej.
– Miejsce też jest przepiękne. Dookoła są łąki, lasy, góry. Cudownie. Pogoda też jest cudowna
– zachwycała się młoda kobieta.
Podsumowując Dni Huculskie i same mistrzostwa, dyrektor Stadniny Koni Huculskich Gładyszów w Regietowie nie krył, że w tym roku, liczna obecność kibiców sprawiła wszystkim najwięcej satysfakcji i radości.
– Wszystko udało się jeszcze lepiej, niż planowaliśmy – mówił Mirosław Waląg.
– Dzisiaj to przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Naprawdę jesteśmy szczęśliwi, że udało się bezpiecznie przeprowadzić te zawody. Słonecznie, błękitne niebo i zielone pastwiska – to wszytko można było podziwiać, jadąc do Regietowa. A na miejscu moc wrażeń i wiele atrakcji, ale przede wszystkim zawody i zmagania zawodników z całej Polski.
Atrakcjami towarzyszącymi były stoiska z regionalnymi przysmakami, pamiątkami, artykułami jeździeckimi, czy strefa zabaw dla dzieci. Można było też bardzo smacznie zjeść w prowadzonej przez stadninę, bardzo gościnnej restauracji „Huculanka”. Niewątpliwie „wisienką na torcie” była też loteria z nagrodami, w której główną nagrodą był konik huculski. Wylosowany został przez jednego z przyjezdnych mężczyzn dla swojej córki.
Każdy, kto nie śpieszył się do domu, mógł też przenocować w hotelu „Jaśmin”.