Żużlowcy oraz kibice Grupa Azoty Unii Tarnów z pewnością nie tak wyobrażali sobie pierwszy mecz fazy play-off. ‘Jaskółki’ przed własną publicznością w Derbach Południa przegrały z Texom Stalą Rzeszów 38:51 i niemal na pewno pozostaną w II lidze w kolejnym sezonie.
Przed meczem w Tarnowie w lepszej sytuacji byli goście z Rzeszowa. To oni przystępowali do play-off’ów jako zwycięzcy sezonu zasadniczego, a także dwukrotnie już w tych rozgrywkach pokonali tarnowian, w tym aż szesnastoma punktami w Jaskółczym Gnieździe.
Unia jednak nie pozostawała bez szans. Po zakontraktowaniu w trakcie sezonu Pawła Miesiąca, Marko Lewiszyna i juniora Szymona Bańdura zaczęła znacznie lepiej jeździć i notowała zwycięstwa, w tym również na wyjeździe. Zwłaszcza wysoka wygrana przed własną publicznością z ówczesnym liderem II ligi OK Bedmet Kolejarzem Opole wlała w podopiecznych trenera Stanisława Burzy nadzieję na osiągnięcie dobrych rezultatów również w play-off’ach, w tym nawet awans do finału i walkę o promocję do pierwszej ligi.
Początek spotkania był iście piorunujący w wykonaniu rzeszowskich ‘Żurawi’, którzy dobrze wychodzili ze startu i również byli szybsi na dystansie. To spowodowało, że pierwsze trzy biegi wygrali podwójnie. Zwłaszcza pewnie na tarnowskim owalu czuli się Jacob Thorsell i Krystian Pieszczek, wygrywając swoje biegi ze znaczną przewagą. Dopiero w 4. gonitwie dnia para Marko Lewiszyn-Szymon Bańdur potrafiła na starcie przechytrzyć gości i dość pewnie dojechać do mety na dwóch pierwszych miejscach. Niewiele zmieniło to jednak w obrazie spotkania, gdyż po pierwszej serii Unia przegrywała już ośmioma punktami (8:16).
W 5. biegu mieliśmy pierwszy w meczu remis. Znów świetną jazdą popisał się Jacob Thorsell, ale za nimi przyjechali gospodarze Matic Ivacic, który do końca próbował gonić Szweda, a także Paweł Miesiąc. Niestety kolejna gonitwa to znów pokaz siły rzeszowian – para Marcin Nowak-Peter Kildemand pewnie zwyciężyła Ernesta Kozę i Daniela Klimę. Wówczas Unia przegrywała już dwunastoma punktami (12:24). Częściowo udało się odrobić tę stratę w biegu 7., kiedy to dobrze dysponowany Marko Lewiszyn przyjechał do mety jako pierwszy, a trzeci był Rene Bach.
Trener Unii Stanisław Burza, by poprawić wynik, próbował ratować się zmianami, ale rezerwa taktyczna Lewiszyna za Kozę w 8. biegu nie przyniosła skutku, bowiem Stal po raz kolejny wygrała w stosunku 5:1.
Sporo działo się w biegu nr 9. Wówczas na przeciwległej prostej Peter Kildemand uderzył w Rene Bacha i trafił w bandę. Duńczyk co prawda utrzymał się na motocyklu, ale zaniechał dalszej walki, jadąc powoli, by później zjechać z toru. Jednak po chwili znów pojawił się na torze i sędzia przerwał bieg, a następnie nie dość, że wykluczył Kildemanda, to jeszcze pokazał mu czerwoną kartkę. W powtórce wydawało się, że Rene Bach przywiezie zwycięstwo po tym, jak na trasie wyprzedził Nowaka, ale zawodnik gości odegrał się na Duńczyku i przyjechał do mety jako pierwszy. Po trzeciej serii ‘Żurawie’ znów zwiększyły swoją przewagę, która wynosiła już czternaście punktów (23:37) i już było wiadomo, że tylko kataklizm mógłby im odebrać zwycięstwo.
Przez kolejne biegi Stal utrzymywała swoją wyraźną przewagę, a Unia nie była w stanie zbliżyć się do dobrze spasowanej w sobotnie popołudnie drużyny gości. W biegu 11. wydawało się, że ‘Jaskółki’ odniosą drużynowe zwycięstwo, kiedy to prowadził Miesiąc, a Bach był górą nad Nowakiem. Niestety Duńczyk na ostatnim okrążeniu dał się objechać i na dodatek zanotował upadek, wpadając w dmuchaną bandę.
Z kolei 12. bieg Unia zwyciężyła w stosunku 5:0. W gonitwie z powodu czerwonej kartki nie mógł uczestniczyć Kildemand i junior Wiktor Rafalski stanął naprzeciw dwóm zawodnikom z Tarnowa – Maticia Ivacicia i Daniela Klimy. Młodzieżowiec rzeszowian po słabym starcie na trasie pokonał Klimę i był bliski objechania Ivacicia, jednak przedobrzył i wylądował w bandzie. Niestety w ostatnim biegu przed nominowanymi, Stal ponownie pokazała, że w ‘Jaskółczym Gnieździe’ czuje się bardzo dobrze, wygrywając 5:1. Wówczas już było jasne, że to ‘Żurawie’ wyjadą z Tarnowa ze zwycięstwem.
Oba biegi nominowane zakończyły się remisami co spowodowało, że finalnie mecz zakończył się zwycięstwem Stali Rzeszów 51:38. Oznacza to, że przed rewanżem u siebie ‘Żurawie’ mają trzynaście punktów przewagi.
Najlepszym zawodnikiem wśród tarnowian był Matic Ivacic. Słoweniec nie rozpoczął meczu zbyt dobrze, ale w dalszej części spotkania był dość pewnym punktem ‘Jaskółek’, przywożąc 12 ‘oczek’.
– Na pewno nie miało to tak wyglądać. Szliśmy na mecz z inną myślą – że to wygramy minimum 10-15 punktami i pojedziemy do Rzeszowa z przewagą. Ale jednak tor nas zaskoczył, źle go odczytaliśmy. Mój początek też nie był dobry. Pierwszy występ to ‘zerówka’, a później cały czas się męczyłem. Na ostatnie dwa biegi miałem niby wszystko dobrze, ale brakowało mi prędkości na trasie. Rzeszów był dzisiaj lepszy, ale nie poddajemy się i z taką myślą pojedziemy do Rzeszowa. Żużel jest sportem, w którym wszystko możemy odrobić
– powiedział po meczu Radiu RDN Małopolska.
Pozostałym żużlowcom Unii nie poszło już tak dobrze. Paweł Miesiąc przywiózł 8 punktów i 3 bonusy, Marko Lewiszyn świetnie rozpoczął spotkanie, ale później było już gorzej i ostatecznie zanotował na swoim koncie 8 ‘oczek’. Reszta spisała się słabo, zwłaszcza Ernest Koza, który w dwóch startach zdobył zaledwie punkt (na własnym młodzieżowcu, Danielu Klimie) i później był zastępowany przez kolegów z drużyny.
Trener ‘Jaskółek’ Stanisław Burza podkreślał, że przed konfrontacją z rywalem zza miedzy próbowali przygotować tor tak, by był ich atutem, ale niestety rywale bardzo szybko go odczytali i byli wyraźnie szybsi.
– Spodziewałem się, że to będzie bardzo trudny mecz i nie będzie nam łatwo, bo Rzeszów dysponuje dobrymi zawodnikami, chociaż wierzyłem, że może być gdzieś w granicach remisu i 2-4 punkty ‘do przodu’ jest realne. Myśleliśmy, że Rzeszów będzie sobie gorzej radził na twardym torze niż na bardziej przyczepnym. Przygotowując twardy tor spodziewaliśmy się, że są szanse, by ich ograć. Próba toru jeszcze wskazywała na to, że jesteśmy szybsi i te nasze czasy były lepsze niż chłopaków z Rzeszowa. Niestety w bezpośredniej konfrontacji okazało się, że to oni byli lepsi…
Na razie nie ma jeszcze podanej daty meczu rewanżowego w Rzeszowie, ale najprawdopodobniej odbędzie się on w przyszły weekend.
Grupa Azoty Unia Tarnów: 38
9. Rene Bach 4 (1, 1, 2, u, -)
10. Marko Lewiszyn 8 (3, 3, 1, 1, 0, 0)
11. Matic Ivacic 12 (0, 2, 2, 3, 2, 3)
12. Paweł Miesiąc 8+3 (1*, 1*, 1*, 3, 1, 1*)
13. Ernest Koza 1 (0, 1, -, -)
14. Szymon Bańdur 2+1 (0, 2*, 1)
15. Daniel Klima 3 (1, 0, 2)
16. Mateusz Gzyl – nie startował
Texom Stal Rzeszów: 51
1. Marcin Nowak 13+1 (2*, 3, 3, 2, 3)
2. Peter Kildemand 4+2 (2*, 2*, w, w)
3. Jacob Thorsell 13+1 (3, 3, 3, 2*, 2)
4. Rafał Karczmarz 0 (0, 0, -, -)
5. Krystian Pieszczek 12+1 (3, 2, 3, 3, 1*)
6. Philip Hellstroem-Baengs 3+1 (2*, 1, 0)
7. Wiktor Rafalski 3 (3, 0, u)
8. Anders Rowe 3+1 (2*, 1, 0)
Bieg po biegu:
- Thorsell, Nowak, Bach, Ivacic – 1:5
- Rafalski, Hellstroem-Baengs, Klima, Bańdur – 1:5 (2:10)
- Pieszczek, Kildemand, Miesiąc, Koza – 1:5 (3:15)
- Lewiszyn, Bańdur, Hellstroem-Baengs, Karczmarz – 5:1 (8:16)
- Thorsell, Ivacic, Miesiąc, Karczmarz – 3:3 (11:19)
- Nowak, Kildemand, Koza, Klima – 1:5 (12:24)
- Lewiszyn, Pieszczek, Bach, Rafalski – 4:2 (16:26)
- Thorsell, Rowe, Lewiszyn, Bańdur – 1:5 (17:31)
- Nowak, Bach, Lewiszyn, Kildemand (w) – 3:3 (20:34)
- Pieszczek, Ivacic, Miesiąc, Hellstroem-Baengs – 3:3 (23:37)
- Miesiąc, Nowak, Rowe, Bach (u) – 3:3 (26:40)
- Ivacic, Klima, Rafalski (u), Kildemand (w) – 5:0 (31:40)
- Pieszczek, Thorsell, Miesiąc, Lewiszyn – 1:5 (32:45)
- Nowak, Ivacic, Miesiąc, Rowe – 3:3 (35:48)
- Ivacic, Thorsell, Pieszczek, Lewiszyn – 3:3 (38:51)
Posłuchaj rozmowy ze Stanisławem Burzą: