Kiedy tylko pojawi się deszcz, ich działki i piwnice są regularnie zalewane. Mieszkańcy ul. Mała Poręba w Nowym Sączu proszą o interwencję w tej sprawie. Problem pojawił się podczas trwającej jeszcze budowy chodnika. Zdaniem sądeczan z tego osiedla, powodem jest brak odpowiedniego odwodnienia.
Co istotne, by chodnik mógł powstać, mieszkańcy ul. Mała Poręba udostępnili za darmo część swoich działek. Teraz podkreślają, że w zamian za to są zalewani podczas opadów deszczu.
Przed budową chodnika takich problemów nie było od wielu lat. Mieszkańcy twierdzą, że swoją rolę odgrywał rów odwadniający, który – jak wynika z relacji miejscowych – w trakcie robót został zasypany.
W związku z tą sytuacją osoby z ul. Mała Poręba zostały zaproszone na spotkanie zdalne Komisji Infrastruktury i Środowiska Rady Miasta Nowego Sącza – na wniosek radnego Michała Kądziołki.
Jeden z uczestników Andrzej Czechowski przypomniał, że władze miasta zapewniały, że powstanie chodnik z odwodnieniem.
– Wkradł się jakiś błąd, bo odwodnienie się pojawia, ale na odcinku około 200 metrów go nie ma. Dlaczego?
Piotr Gumola, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu odpowiadał na pytania mieszkańców. Zapewniał, że została już przeprowadzona wizja lokalna i podjęto pierwsze działania.
– Wykonaliśmy studnię, która ma przejąć wody gromadzące się wokół jednej z piwnic, żeby ją osuszyć. Te działania były ustalone z mieszkańcem, który na nie przystał.
Urzędnik dodał, że chodnik jest tak zbudowany, że w związku ze spadkami na jego powierzchni, woda ma spływać w kierunku jezdni.
– Natomiast jezdnia poprzez swoje ukształtowane spadki odprowadza wodę do kanalizacji deszczowej i potem do rowu odwadniającego, który jest na początku zakresu inwestycji
– mówi Piotr Gumola.
To argument za tym, by kanalizacja deszczowa nie była budowana na całej długości chodnika.
Parametry techniczne to jedno, a życie swoje, bo ze słów mieszkańców wynika, że tłumaczenia dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Uważają, że przy zasypanym rowie odwadniającym, jedynym ratunkiem będzie kanalizacja deszczowa na wysokości domów i działek, na które spływa woda przy ulewach.
Dyrektor MZD Piotr Gumola podczas obrad komisji stał jednak przy swoim.
– Brak studzienek nie sprawia, że nie zachowaliśmy spływu wód. Państwa posesje są zabezpieczone przed wpływem wód deszczowych z chodnika i równocześnie z jezdni.
– Gdyby tak było, nie zgłaszalibyśmy problemu. Widzę, że zderzamy się ze ścianą – odpowiedział Andrzej Czechowski.
Kolejny mieszkaniec ul. Mała Poręba Benedykt Maciuszek potwierdza, że w związku z budową chodnika sytuacja się pogorszyła. Chodzi również o boczną, prywatną drogę prowadzącą od głównej ulicy w kierunku domów znajdujących się poniżej.
– Oprócz tego, że woda płynie do nich z głównej drogi, „dostają” tę wodę również ode mnie, w związku z zasypaniem tego rowu odwodniającego. Ja się ratowałem tym, że – jak wspominał dyrektor MZD – zrobiono mi odprowadzenie do studzienki, ale z niej woda kierowana jest w stronę moich sąsiadów
– tłumaczy.
Budowa chodnika ma się zakończyć 20 października 2023 roku. Mieszkańcy ul. Mała Poręba uważają, że prace powinny być przerwane do wyjaśnienia sprawy.
W związku z tym, że podczas spotkania online z szefem Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu nie znaleźli zrozumienia, zamierzają działać dalej i między innymi starać się o opinię nadzoru budowlanego.
Podczas zdalnego spotkania Komisji Infrastruktury i Środowiska Rady Miasta Nowego Sącza wypowiadali się też radni. Józef Hojnor już na wstępie odradzał taką dyskusję twierdząc, że powinna się odbyć przy ul. Mała Poręba – tam, gdzie występuje problem z zalewaniem posesji.
Zdjęcia z ul. Mała Poręba udostępnił nam radny Józef Hojnor.