Już od ponad pół roku ul. Szkotnik, czyli kluczowa arteria miasta przechodzi gruntowną modernizację. Czas mija i tarnowianie coraz częściej zastanawiają się, czy robotnicy zakończą remont zgodnie z planem.
Do tej pory drogowcom udało się zmodernizować zachodnią stronę ul. Szkotnik. Powstał tam chodnik, wyznaczono ścieżkę rowerową, a także zakończono roboty po tej stronie jezdni. Teraz koncentracja pracy występuje po stronie przeciwnej. Jak przekonuje dyrektor tarnowskiego Zarządu Dróg i Komunikacji Artur Michałek, wszystko przebiega zgodnie z wcześniej ustalonym planem.
– Jeżeli chodzi o harmonogram, to na październik przewidziane jest zakończenie tej inwestycji. Pytania kierowane do wykonawcy spotykają się z odpowiedzią, że ten termin nie jest zagrożony, chociaż wychodzą pewne kwestie związane z kolizjami, zwłaszcza przy budowie kolektora kanalizacji deszczowej. Wykonawca prowadzi prace zarówno w zakresie infrastruktury podziemnej, ale również układ drogowy jest już w części wykonany. Teraz prace prowadzone są już bliżej rejonu skrzyżowania ul. Mościckiego z ul. Sikorskiego i ul. Szkotnik.
Przebudową ulicy Szkotnik zajmuje się Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe z Dębicy. Koszt modernizacji tego ważnego i ruchliwego ciągu komunikacyjnego to ponad 11,8 mln zł. Prawie 4,4 mln zł miasto pozyskało z rezerwy subwencji ogólnej Ministerstwa Infrastruktury.
To jednak nie koniec prac, które są planowane w tym rejonie. Tarnowscy urzędnicy wciąż liczą na to, że w przyszłym roku będą mogli ruszyć z remontem przy dawnym Owintarze.
– Całe to przedsięwzięcie podzielone jest na dwa etapy. Etap pierwszy to budowa ronda na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego, Krakowskiej, Narutowicza, oczywiście z całą infrastrukturą, wlotami tego ronda i powiązaniem z teraz remontowaną ul. Szkotnik. Natomiast drugi etap związany jest już z ul. Bandrowskiego i skrzyżowaniem z ul. Narutowicza
– mówi Artur Michałek.
W tym zadaniu ma zostać zrealizowane przejście podziemne na ul. Sikorskiego, przy domu handlowym. Na razie trwają prace projektowe, które mają potrwać do końca roku. W tym czasie urzędnicy liczą na uzyskanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (tzw. decyzji ZRID). Jeżeli uda się zdobyć finansowanie, to prace mogą ruszyć już nawet w przyszłym roku.