Mieszkańcy gminy Ryglice zebrali 700 podpisów pod pismem do burmistrza z prośbą o interwencję, domagając się zwiększenia odstrzału dzików. Twierdzą, że zwierzęta nie tylko niszczą uprawy, ale zagrażają też dzieciom i osobom starszym.
Burmistrz Paweł Augustyn przyznaje, że problem jest duży.
– W ostatnim czasie nasiliło się to bardzo. Dzikiej zwierzyny jest dużo, najwięcej dzików. To są już hektary zniszczonych przez nie upraw. Koła łowieckie są odpowiedzialne za wypłacanie odszkodowań i likwidację szkód, ale jak zgłaszają rolnicy, odszkodowania są niepełne i likwidacja szkód następuje z opóźnieniem. O tym, ile będzie odstrzałów w roku, decyduje nadleśnictwo
– wyjaśnia burmistrz Ryglic Paweł Augustyn.
Burmistrz skierował już oficjalne pismo w tej sprawie do Nadleśnictwa Gromnik, w najbliższym czasie planowane jest także spotkanie rolników z przedstawicielami Województwa Małopolskiego oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wartość zdewastowanego 1 hektara uprawnego (kukurydza, zboże) wynosi od 6 do 8 tys. złotych.