Stadion w Nowym Sączu wciąż wzbudza wiele emocji. „Ta budowa was przerasta, nieudolna władzo miasta!”. Transparent o takiej treści wywiesili w środę (19.07) kibice Sandecji Nowy Sącz podczas prezentacji drużyny przed sezonem 2023/2024. To kolejne rozgrywki, w których biało-czarni będą „bezdomni” w związku z przeciągającą się budową stadionu przy ul. Kilińskiego.
W poprzednim sezonie (2022/2023) Sandecja rozgrywała mecze w roli gospodarza na stadionie Puszczy Niepołomice. W rozgrywkach 2021/2022 tylko część meczów odbyła się w Nowym Sączu, ale bez udziału kibiców, ponieważ budowa już trwała.
Teraz wszystko na to wskazuje, że w tym roku spotkań ligowych przy Kilińskiego nie będzie.
– To będzie bardzo duże wyzwanie grać wszystkie mecze w tym roku na wyjeździe
– mówi trener Sandecji Tomasz Kafarski.
– Brak stadionu odbija się nam czkawką. Widać to było po wynikach w tamtym sezonie. Czekamy z utęsknieniem na doping kibiców, który niesie nas w ciężkich momentach. Od dawna nie możemy na to liczyć. Wierzę w to, że władze miasta zrobią wszystko co w ich mocy, by jak najszybciej oddać ten stadion
– dodał kapitan Sandecji Nowy Sącz, Dawid Szufryn.
Tymczasem w czwartek (20.07) prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel na antenie radia RDN Nowy Sącz powiedział, że ma nadzieję, iż stadion dla Sandecji będzie gotowy do końca roku.
Po spadku do II ligi biało-czarni znów będą grać poza miastem. Wiadomo już, że na mecze w roli gospodarza ich tymczasowym domem będzie stadion Garbarni Kraków.