Nowy Sącz: Budowa stadionu się opóźnia, a władze miasta przeprowadziły „rozmowę ostrzegawczą”

Bochenek konferencja

To już nie tylko opinie mieszkańców, ale oficjalna wypowiedź wiceprezydenta Nowego Sącza. – Prace na stadionie Sandecji nie są teraz dynamiczne – powiedział w piątek podczas konferencji prasowej (7.07) Artur Bochenek.

Jak dodał, władze miasta przeprowadziły ostrzegawczą rozmowę z wykonawcą.

– Chciałbym wyrazić głębokie zaniepokojenie i ubolewanie tym, że stadion nie jest zrealizowany w terminie i jest realizowany niezbyt dynamicznie. Dyskutujemy o nowym terminie oddania stadionu, aneksu do umowy i wynagrodzenia w związku z waloryzacją.

Artur Bochenek podkreślił, że te sprawy powinny się wyjaśnić do końca przyszłego tygodnia.

Najprawdopodobniej w związku z waloryzacją koszt budowy stadionu wzrośnie o 6-7 milionów złotych. Kwota może jeszcze wzrosnąć o około 2,5 miliona jeśli miasto zgodzi się na prace dodatkowe proponowane przez wykonawcę.

Pierwotnie stadion miał być gotowy w czerwcu, ale budowa opóźni się co najmniej o kilka miesięcy.

W związku z tym Sandecja znów będzie musiała grać poza Nowym Sączem. Na teraz najbardziej realna jest gra na stadionie Garbarni Kraków.

Wiceprezydent Bochenek odniósł się też do kwestii opłat za wynajem stadionu zastępczego, którą podnosili ostatnio kibice Sandecji. Ogólnie rzecz biorąc ma za to płacić wykonawca.

– Firma ma jednak w umowie to, że przez 4 miesiące ma tzw. „wakacje”. Wtedy klub ponosi koszty gry poza Nowym Sączem. Z tego, co pamiętam od rundy wiosennej zeszłego roku, koszty ponosi wykonawca. Część z tych pieniędzy jeszcze nie wpłynęło na konto klubu. Na pewno będzie to egzekwowane

– zapewnił wiceprezydent Nowego Sącza.

Opóźnienia na placu budowy to nie jedyny problem. Na jednej z trybun pojawiły się pęknięcia.

– Wykonawca jest w sporze sądowym z podwykonawcą, który budował tę trybunę. Zlecono tzw. wykonanie zastępcze. Trybuna nie będzie przebudowywana. Ma tylko pęknięcia w niektórych miejscach wynikające z pracy na gruncie. Nie powinno ich być, bo będą widoczne pod siedzeniami. Trzeba je zatrzeć betonem

– mówi Artur Bochenek.

Przedstawiciel ratusza zapewnił, że nie ma mowy o rozbiórce trybuny, ale pęknięć nie dopuszcza inspektor nadzoru budowlanego.

Kibice Sandecji mają dość. Czy wykonawca stadionu w Nowym Sączu płaci za grę w Niepołomicach?

 

Exit mobile version