Strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu mieli pełne ręce roboty. W regionie doszło do kilku kolizji. Strażacy musieli reagować także na zagrożenia związane z silnymi opadami deszczu.
Sobota (24.06) nie rozpoczęła się szczęśliwie. Już o godzinie 8:15 strażacy otrzymali zgłoszenie o kolizji dwóch pojazdów, na ul. Krakowskiej, w pobliżu Urzędu Gminy Chełmiec. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
W Królowej Górnej samochód wypadł na łuku z drogi i wpadł do rzeki. Samochodem podróżowała tylko kierująca, która nie odniosła żadnych obrażeń. Do podobnego zdarzenia doszło we Florynce. Samochód, którym tym razem kierował mężczyzna, również wypadł z drogi i wylądował w rzece. Mężczyźnie nic się nie stało.
W Paszynie samochód osobowy uderzył w barierę dźwiękochłonną. W zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał.
Sądeccy strażacy zostali wezwani także na ul. Legionów. Zgłaszający twierdził, że w Dunajcu pływają ludzkie zwłoki, ale alarm okazał się fałszywy.
Ponadto straż pożarna była kilkakrotnie wzywana do zdarzeń związanych z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Usuwali powalone drzewa lub konary, udawali się na miejsca, w których droga była zalana wodą, a także reagowali na wybijające studzienki kanalizacyjne i burzowe.