Złoto Igrzysk Europejskich pozostaje w Tarnowie! Natalia Kałucka najlepsza w sprincie

354473236 1193765021289847 7797336387185524298 n

Natalia Kałucka została złotą medalistką Igrzysk Europejskich we wspinaczce sportowej na czas! Tarnowianka na ściance na kampusie Akademii Tarnowskiej w finale pokonała rekordzistkę Aleksandrę Mirosław. Na najniższym stopniu podium stanęła Włoszka Beatrice Colli.

W kwalifikacjach najlepsza okazała się tegoroczna liderka Pucharu Świata Aleksandra Mirosław. Rekordzistka świata w pierwszym biegu uzyskała 6,642 s, który dał jej prowadzenie. 29-latka poprawiła się jeszcze w drugiej próbie, uzyskując 6,482 s. Drugie miejsce zajęła Natalia Kałucka, zdobywając górę w czasie 6,892 s.

W ćwierćfinałach obie nasze zawodniczki mierzyły się z reprezentkami Ukrainy. Mirosław z Aliną Shchyharievą, natomiast Kałucka z Oksaną Burovą. Liderka Pucharu Świata pobiegła w czasie 6,841 s i pewnie awansowała do półfinału. Podobnie było z tarnowianką Natalią Kałucką. 21-latka uzyskała czas 6,905 s.

W półfinale Aleksandra Mirosław pokonała reprezentantkę Włoch Beatrice Colli, biegnąc w czasie 6,634 s. Awans do finału również pewnie wywalczyła Natalia Kałucka, pokonując Francuzkę Victoire Andrier w czasie 6,800 s.

Przed finałem faworytką do zdobycia złota była z pewnością Aleksandra Mirosław, ale dopingowana przez tarnowską publiczność Natalia Kałucka wzniosła się na wyżyny swoich umiejętności i pobiegła w czasie 6,573 s, który okazał się lepszy o 0,062 s i dał jej wymarzony złoty medal. To, jak wiele ten medal znaczył dla Natalii pokazały łzy szczęścia zaraz po zakończeniu biegu. Tarnowianka, w objęciach swojej siostry bliźniaczki Aleksandry długo fetowała swój sukces. Warto dodać, że uzyskany czas był jej rekordem życiowym.

Po zawodach złota medalistka podkreślała, że to dzisiejsze zwycięstwo było dla niej niezwykle ważne, tym bardziej, że startowała u siebie, na terenach, które zna niemal ‘od podszewki’.

– Oczywiście jestem z siebie bardzo dumna, że w końcu coś wygrałam, bo po mistrzostwach świata zdobywałam medale, ale popełniałam dużo błędów w finale, więc to złoto smakuje lepiej. Wraz z trenerem byliśmy tego świadomi, że publiczność będzie głośna, będzie Nawe przeszkadzała, lecz uważam, że mentalnie sobie z tym poradziłam i w finale to mi pomogło. Bardzo się cieszę, że mogłam wygrać w swoim mieście. Uważam, że organizacja była bardzo dobra, nie było żadnych opóźnień. To były fajne zawody!

W piątek do rywalizacji o medale w konkurencji na czas włączą się panowie. Jednym z faworytów do zdobycia ‘krążka’ będzie kolejny tarnowianin – Marcin Dzieński.

Exit mobile version