Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela znów bez wotum zaufania. Radni na czwartkowej (22.06) sesji, piąty rok z rzędu postanowili zagłosować przeciwko włodarzowi miasta. Z kolei w sprawie udzielenia absolutorium decyzja pozostała nierozstrzygnięta.
Za wotum byli jedynie przedstawiciele klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, choć nie wszyscy (radna Krystyna Mierzejewska wstrzymała się od głosu). Natomiast radni Prawa i Sprawiedliwości, Naszego Miasta Tarnów oraz niezależny radny Marek Ciesielczyk byli przeciw.
Po głosowaniu prezydent Roman Ciepiela nie był zaskoczony tym wynikiem. Jak dodał, taka decyzja tylko motywuje go do dalszego działania na rzecz miasta.
– Nie jestem zaskoczony, bo jeżeli jest to seria, to znaczy, że taki jest stan świadomości radnych i taki jest układ polityczny, który radnym nie pozwala racjonalnie ocenić i podjąć się uczciwej oceny tego, co wspólnie robimy. Większość w radzie to dwa kluby: Koalicja Obywatelska i Nasze Miasto Tarnów. Koalicja Obywatelska nie miała wątpliwości, natomiast Nasze Miasto Tarnów głosuje przeciwko wotum zaufania od samego początku kadencji. No tak to ugrupowanie ma, więc ten symetryzm jest bardzo wyraźny. To mnie wcale nie zniechęca, a wręcz przeciwnie – mobilizuje do pracy dla Tarnowa, bo efekty mojej pracy są widoczne.
Jeszcze przed rozpoczęciem obrad było wiadomo, że przeciw udzieleniu absolutorium oraz wotum zaufania zagłosuje klub radnych PiS.
– Nie ma zaufania do prezydenta, który nie rozmawia z mieszkańcami. Podam tutaj przykład działki na Piaskówce, gdzie tam kilka tysięcy osób chce tereny zielone, a niestety pan prezydent 'się uparł’ na budownictwo wielomieszkaniowe. A więc nie ma tej pozytywnej relacji między mieszkańcami a prezydentem. Po drugie, przez ostatnie cztery lata jest brak jakichkolwiek inwestycji w osiedlach, a mieszkańcy tego chcą. Na przykład w Krzyżu, Klikowej, czy Mościcach naprawdę nowych inwestycji nie ma, a pan prezydent robi tylko te, które sam uważa za stosowne lub są dofinansowane. A po trzecie – jest niepokojąca sytuacja w spółkach komunalnych. Na przykład w MPK brakuje pieniędzy, chyba nawet na wypłaty i dzisiaj musimy dołożyć 2 miliony złotych, by im się budżet jakkolwiek złożył…
– mówił radny Józef Gancarz.
Później okazało się, że do nich także dołączyli radni klubu radnych Nasze Miasto Tarnów.
Z takimi argumentacjami nie zgadzał się jednak przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Kajpus. Jego zdaniem, mimo mocno ograniczonego budżetu, udało się sporo wykonać, dlatego prezydent Ciepiela zasłużył na pozytywną ocenę.
– Ja oceniam pozytywnie ten rok w Tarnowie. Być może nie jest to ocena celująca ani bardzo dobra, ale myślę, że 'czwórka’ już na pewno tak. Trudno, żeby pozytywne rzeczy, a których było większość, przesłoniło mi cały obraz. Funkcjonowały wszystkie obszary – gospodarka odpadami, komunikacja za skromne środki dysponuje nowoczesnym taborem, wożącym bezpiecznie i komfortowo mieszkańców, szkoły funkcjonowały, szpitale funkcjonowały, ośrodki zdrowia, przychodnie funkcjonowały, teatr funkcjonował. Też dostrzegam pewne obszary, które są niedofinansowane, środki na kulturę i sport powinny być większe, ale oczywiście budżet jest taki, a nie inny…
Z kolei sprawa udzielenia absolutorium z wykonania budżetu pozostała nierozstrzygnięta z powodu braku uzyskania większości. Do podjęcia decyzji potrzeba było mieć 13 głosów, tymczasem za głosowało 12 radnych, a przeciw było 11.
– Nie było pełnej frekwencji. Do absolutorium potrzeba 13 głosów, a było 12. Jeden radny, rozumiem, że w sposób usprawiedliwiony, jest nieobecny. To jest coś, co trudno jednoznacznie nazwać, bo to ani nie jest brak absolutorium, ani nie ma też głosowania za. Ale to nie skutkuje żadnymi konsekwencjami. Ustawa w tym miejscu jest nieprecyzyjna. Już raz tak było w historii – był wniosek o nieudzielenie absolutorium i ten wniosek nie był przyjęty, w związku z tym nie było uchwały ani na 'tak’, ani na 'nie’.
– wyjaśnia prezydent.
Przypomnijmy, Roman Ciepiela w tej kadencji jeszcze nie otrzymał wotum zaufania. Inaczej sytuacja wygląda z absolutorium. Do teraz w tej kwestii włodarz Tarnowa mógł liczyć na przychylność radnych.
Nie udzielenie wotum zaufania otwiera radnym drogę do ogłoszenia referendum w sprawie odwołania gospodarza miasta. Na ten krok radni do tej pory się jednak nie zdecydowali. Warto dodać, że w przypadku nieudanego referendum rada miasta zostałaby rozwiązana.