Tarnowscy misjonarze od 50 lat głoszą Ewangelię, mierzą się z wieloma problemami i codziennościami misyjnymi na całym świecie.
Ksiądz Tomasz Fajt robi wszystko, aby ich placówka rozwijała się. Kościół w boliwskim Concepcion, którego budowę rozpoczęto w zeszłym roku, niebawem zostanie ukończony.
– Jesteśmy w trakcie finalizowania tego dzieła, widzimy już światło na horyzoncie. W ciągu kilku tygodni zakończymy prace związane z rozbudową kościoła. Wcześniej była to kaplica dojazdowa o powierzchni 120 metrów kwadratowych, teraz będzie to 500 m.
Misjonarze nie tylko przyczyniają się do rozwoju miejsc kultu. 'Budują’ także wspólnoty, bo wyzwań o charakterze wspólnotowym jest wiele o czym mówi ks. Radosław Słowik.
– Są to dysfunkcyjne rodziny, jest mało rodzin w związku sakramentalnym. Wychowywane są dzieci z różnych związków, nie brakuje patologii. W parafiach tworzymy wspólnoty rodzin, aby rodziny pomagały rodzinom,. Brakuje specjalistów, psychologów, lekarzy, prawników, ale to pewnie zmienimy w dalszej perspektywie.
Jak przekonują obaj duchowni, Każdy może być misjonarzem bez habitu. Zadań jest niezwykle sporo, bo każdy mierzy się z wielkimi wyzwaniami.
– Wielu ludzi waha się co do posługi misyjnej, może ma pragnienie, ale nie wie jak ją zacząć. Mamy też trudności z personelem, bo obszary są ogromne. Wyzwaniem tez jest życie wiarą i dzielenie się nią. Dlatego ważne jest zaangażowanie ludzi, żeby sami poczuli, że są powołani.
Do posługi misyjnej w wielu krajach wyjechało 150 księży tarnowskich, do których dołączyła spora grupa sióstr zakonnych i 70 misjonarzy świeckich. Duchowni z diecezji tarnowskiej tworzą najliczniejszą grupę misjonarską.