W pełni bezpiecznego kąpieliska na razie w Radłowie nie będzie. Przedsiębiorca, który w ubiegłym roku podpisał umowę na 15 lat, w której zobowiązał się do stworzenia kąpieliska z prawdziwego zdarzenia, teraz ją wypowiedział i zrezygnował z tego przedsięwzięcia.
Wypoczywający nad wodą w Radłowie mieli się w końcu poczuć bezpiecznie i komfortowo. Samorząd uzyskał już zgodę od wojewody na kąpielisko, zostało wyznaczone na to miejsce i były konkretne plany zagospodarowania niebezpiecznego wyrobiska pożwirowego.
Jak mówi Radiu RDN Małopolska burmistrz Radłowa Zbigniew Mączka, te plany prawdopodobnie przerosły możliwości byłego już dzierżawcy i w związku z tym, awaryjnie został wybrany nowy zarządca zalewu.
– Musimy w trybie awaryjnym przekazać ten teren dzierżawcy, który wcześniej zajmował się tym miejscem, ma on w tym już doświadczenie i wie jak wszystko w tym miejscu zorganizować. Dziś odbyło się także spotkanie z policją na temat bezpieczeństwa w tym miejscu. Będziemy również rozmawiać z tarnowskim WOPR-em, żeby ich ratownicy nadzorowali ten zbiornik wodny. W ciągu miesiąca zamierzamy ogłosić przetarg, żeby nowego dzierżawcę.
Akwen w Radłowie od lat cieszy się dużą popularnością. Pomimo tego, że nigdy oficjalnym kąpieliskiem nie był, w sezonie letnim wypoczywają tam prawdziwe tłumy.
Obowiązuje tam jednak całkowity zakaz pływania, bo jest to bardzo niebezpieczne miejsce. Dno jest nierówne, a głębokość w niektórych miejscach dochodzi nawet do kilkudziesięciu metrów. Woda w tym miejscu pochłonęła już 30 osób.