Wszystko wskazuje na to, że po jednym roku spędzonym w Tauron Lidze siatkarki Jedynki Tarnów (grającej pod nazwą Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów) będą zmuszone wycofać się z rozgrywek. Wszystko z powodu braku odpowiednich funduszy.
Jak informuje tarnowski klub, po raz pierwszy od ponad 10 lat, nie udało się im zabezpieczyć budżetu, który zapewniłby możliwość grania w przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Spowodowane jest to wycofaniem wsparcia finansowego części sponsorów.
– Sytuacja, w jakiej się obecnie znalazł klub, wskazuje na to, że jest duża szansa, że nie wystartujemy w przyszłym sezonie i Tauron Ligi nie będzie w Tarnowie. Od kilku tygodni rozmawialiśmy z partnerami, którzy byli z nami w poprzednim sezonie, rozmawialiśmy też z miastem. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że podmioty prywatne, publiczne firmy mają problemy, miasto też boryka się z problemami finansowymi i na tę chwilę nie mamy od nich żadnych gwarancji, że będziemy finansowani w przyszłym sezonie
– mówi Radiu RDN Małopolska prezes Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów Adam Kokoszka.
Przedstawiciele klubu wskazują, że do zapewnienia stabilnej sytuacji finansowej, dającej możliwość, by bezpiecznie i bez długów przejść przez sezon na poziomie pozwalającym utrzymać się w elicie, potrzeba kilku milionów złotych. Teraz tego jak do tej pory nie udało się uzyskać, dlatego jak dodaje Adam Kokoszka, tarnowskie 'Żyrafy’ prawdopodobnie będą musiały podjąć trudną decyzję, związaną z wycofaniem z rozgrywek.
– Dużo osób nie zdaje sobie sprawy jaki jest koszt utrzymania drużyny w Tauron Lidze. Ile pieniędzy potrzeba, by walczyć o samo utrzymanie, a nie o najwyższe cele. Jest to kwota około 3 milionów złotych. Taki budżet mieliśmy w tym pierwszym sezonie, w którym się utrzymaliśmy i zrobiliśmy wszystko, by ten wynik sportowy był jak najlepszy, do ostatnich meczów walcząc o udział w play-off’ach. Na tę chwilę sezon kończymy bez długów, w pełni wypłacalni, co jest dobrą informacją. Natomiast odpowiedzialność i ryzyko jest bardzo duże, żeby bez środków iść dalej. Dlatego nie chcemy ryzykować i iść drogą, jaką szły niektóre kluby przez ostatnie lata. Choćby w poprzednim sezonie jeden klub w grudniu, z dość dużym długiem, musiał się wycofać.
W ostatnim czasie klub, by przedłużyć swój byt, próbował połączyć swoje siły z jednym z ukraińskich zespołów, który swoje mecze miałby rozgrywać w Tarnowie, jednak i ten manewr nie doszedł do skutku. Co prawda jeszcze ostateczne decyzje nie zapadły, ale wiele wskazuje na to, że miniony sezon był jak na razie pierwszym i jedynym w historii tarnowskiej Jedynki, spędzonym na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
– Nie wykluczamy jeszcze żadnej z możliwości i na tę chwilę nie podjęliśmy też ostatecznych kroków. Nauczyłem się, że w sporcie wszystko może wydarzyć się w ciągu dnia lub nawet kilku godzin, dlatego wszystko jest przed nami. Jednak czasu jest coraz mniej, a odpowiedzialność duża. Dlatego musieliśmy poinformować naszych kibiców o tym, jaka jest sytuacja w klubie
– wyjaśnia Adam Kokoszka.
Ewentualne wycofanie klubu będzie ogromnym ciosem dla wszystkich kibiców, którzy wypełniali Arenę Jaskółka Tarnów, a zwłaszcza dla klubu kibica, który przez cały sezon mocno włączył się w pomoc w organizacji ligowych spotkań.
– Na pewno duża szkoda jest tego, co udało się stworzyć przez 11 lat w Tarnowie. Można to było bardzo szybko zobaczyć przychodząc na nasze mecze, że grono kibiców jest dosyć duże. To fantastyczni kibice i ludzie, z którymi nigdy się nie spotkałem w innych klubach. Oni potrafili całymi dniami brać wolne w pracy i siedzieć w hali i ją przygotowywać do dnia meczowego. To jest rzecz, która rzadko kiedy się zdarza
– ubolewa prezes Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów.
Klub poinformował również sztab szkoleniowy oraz zawodniczki o swojej sytuacji. Jak udało nam się ustalić, zapewnił im także pomoc przy szukaniu nowych drużyn. Miejsce tarnowianek w Taruron Lidze najprawdopodobniej zajmie Sokół Mogilno, który już wyraził chęć przejęcia zawodniczek z Tarnowa.