Bruk-Bet Termalica Nieciecza w ostatniej kolejce Fortuna 1 Ligi pokonała przed własną publicznością Arkę Gdynia 2:1 (1:0). Gole na wagę trzech punktów dla niecieczan zdobyli Adam Radwański i Kacper Śpiewak. Jednak zwycięstwo Ruchu Chorzów spowodowało, że to właśnie ‘Niebiescy’ bezpośrednio awansowali do ekstraklasy, a ‘Słonie’ o elitę będą się bić w barażach.
Początek spotkania należał do gospodarzy z Niecieczy, którzy atakowali z dużym zaangażowaniem bramkę gdynian. W pierwszych dwudziestu minutach Muris Mesanovic czy Bruno Wacławek oddali kilka groźnych strzałów, jednak bardzo dobrze spisywał się golkiper gości Daniel Kajzer.
W końcu ‘Słonie’ dopięły swego w 27. min. Wówczas Dawid Gojny, w zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zagrał ręką we własnym polu karnym. Co prawda w międzyczasie piłka wpadła do siatki Arki, ale arbiter nie uznał gola, tylko podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Adam Radwański, strzelił w swój prawy róg i umieścił piłkę w bramce. Trzeba jednak zaznaczyć, że Kajzer był bardzo blisko obrony tego strzału, piłkę miał niemal ‘na rękach’.
Tuż przed przerwą goście mogli wyrównać, ale Tomasz Loska popisał się kapitalną interwencją i obronił strzał z głowy Mateusza Żebrowskiego.
Po zmianie stron Arka zaczęła śmielej atakować, szukając gola wyrównującego, który mógłby przybliżyć ich do baraży. W 51. min Mateusz Stępień próbował zaskoczyć Loskę, ale ten był na posterunku.
Chwilę później doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia miał Bruk-Bet, a konkretnie Wacławek, który będąc w polu karnym otrzymał prostopadłe podanie z prawego skrzydła i bez zawahania huknął na bramkę. Jednak po raz kolejny Kajzer popisał się fenomenalną paradą i ‘wyciągnął’ piłkę niemal z linii bramkowej.
W kolejnych minutach nie było zbyt wielu dobrych okazji z obu stron do zdobycia gola, ale końcówka spotkania to istny rollercoaster. W 83. min w polu karnym Marcus da Silva został kopnięty przez Nemanję Tekijaskiego i tym razem sędzia podyktował ‘jedenastkę’ dla gości. Przed szansą na wyrównanie stanął Luan Capanni. Co prawda jego strzał z karnego obronił Loska, ale przy dobitce był już bez szans i Arka doprowadziła do wyrównania.
W doliczonym czasie gry po raz kolejny wyśmienitą okazję do zdobycia gola miał Mesanovic, tym razem z głowy po wrzutce z prawego skrzydła, ale i tym razem Kajzer popisał się kapitalną obroną.
Kiedy wszyscy myśleli, że wynikiem 1:1 zakończy się to spotkanie, przypomniał o sobie Kacper Śpiewak, który tuż przed końcem meczu umieścił piłkę w siatce po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tym samym ‘Słonie’ rzutem na taśmę zdobyły komplet punktów.
Po meczu trener Radoslav Latal podkreślał, że jego zespół zagrał dobre zawody i zasłużył na zwycięstwo.
– Cieszymy się z tego meczu i dzisiejszego zwycięstwa. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobry mecz. Już do przerwy mogliśmy strzelić 2-3 bramki, ale to się nie udało. W drugiej połowie też mieliśmy dużo sytuacji. Ale też zrobiliśmy błąd, że sfaulowaliśmy w polu karnym i to był nasz problem. Dzisiaj skupiliśmy się na sobie, patrzyliśmy na siebie i zrobiliśmy trzy punkty. Co będzie dalej, to zobaczymy. Dla nas jest dobrze, że wychodzimy z trzeciego miejsca i będziemy walczyć w barażach o ekstraklasę.
Pomocnik Adam Radwański mówił w rozmowie z telewizją klubową, że opłaciła się gra do końca i teraz już czekają na walkę o ekstraklasę.
– Przed meczem sobie mówiliśmy, że nieważne co się stanie, my musimy to spotkanie wygrać, a czy szczęście dopisze i pozostałe wyniki ułożą się pod nas, to była drugorzędna sprawa. Chcieliśmy wygrać, by w razie czego być na tym trzecim miejscu i w barażach grać u siebie. Dzisiaj mieliśmy dużo więcej sytuacji i mogliśmy to już wcześniej sobie uspokoić, bo w pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo okazji. Początek drugiej połowy był trochę nerwowy, ale wytrzymaliśmy to i też mieliśmy kolejne sytuacje. Później co prawda karny się przytrafił, ale dobrze, że graliśmy do końca. Zmiennicy też dali jakość, co pokazał choćby Kacper Śpiewak, który strzelił bramkę i cieszymy się z trzech punktów. Teraz już myślimy o regeneracji, bo we wtorek mecz barażowy i trzeba się jak najlepiej do niego przygotować. Jest mało czasu, ale wracają zawodnicy, którzy teraz pauzowali i nasza kadra będzie optymalna.
Zwycięstwo z Arką sprawiło, że Bruk-Bet Termalica Nieciecza zajęła 3. miejsce w Fortuna 1 Lidze i o awans do ekstraklasy powalczy w barażach. Co prawda był jeszcze cień szansy na bezpośredni awans do elity, jednak oprócz zwycięstwa z gdynianami, potrzeba było, by Ruch Chorzów stracił punkty w starciu z GKS-em Tychy. To się jednak nie udało i to ‘Niebiescy’ wraz z ŁKS-em Łódź już teraz mogą się cieszyć z awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Z kolei ‘Słonie’ w I etapie baraży podejmie u siebie Stal Rzeszów. Ten mecz we wtorek o 20.30. Zwycięzca tego meczu w finale baraży zmierzy się z lepszym z pary Wisła Kraków-Puszcza Niepołomice.
Bruk-Bet Termalica Nieciecz – Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Radwański 29 z karnego, 1:1 Capanni 85, 2:1 Śpiewak 90+3.
Żółte karki: Mesanović, Wacławek, Śpiewak – Azatsky, Gol, Marcjanik, Stępień, Dobrotka.
Bruk-Bet Termalica: Loska – Radwański, Ambrosiewicz, Tekijaski, Farbiszewski, Wacławek (75 Błachewicz) – Trubeha (76 Poznar), Zaviyskyi, Hubinek, Karasek (83 Polarus) – Mesanović (76 Śpiewak).
Arka: Kajzer – Stępień, Marcjanik (81 Dobrotka), Azatsky, Stolc, Gojny – Żebrowski (72 Haydary Milewski (81 Zieliński), Gol (72 Marcus da Silva), Skóra (46 Capanni) – Czubak.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).