Strażacy i policjanci mieli w mijający weekend sporo pracy. Jak na zaledwie dwa dni mieli całkiem sporo zgłoszeń.
W sobotę w Łącku zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe i jeden ciężarowy. W zdarzeniu, w którym brało udział pięć osób, w tym dwoje dzieci, nikt nie został poszkodowany.
Z kolei na terenie powiatu limanowskiego strażacy byli wzywani do łącznie 4 kolizji. Na szczęście nie były one groźne.
Również w sobotę, gorliccy strażacy mieli nietypową, aczkolwiek udaną interwencję. Musieli ratować jelonka, który zaplątał się w ogrodzeniu. Akcja przebiegła pomyślnie i zwierzakowi nic się nie stało.
Z kolei w Grybowie straż pożarna została w sobotni wieczór wezwana do pomocy, w dotarciu do mężczyzny, który znajdował się pod wiaduktem i potrzebował pomocy. Niestety był on w trudno dostępnym miejscu, więc konieczna była pomoc straży pożarnej.
Również niedziela była robocza dla służb. Sądeccy strażacy wielokrotnie byli wzywani do między innymi usunięcia drzewa z drogi czy alarmów wywołanych czujnikami.
Doszło również do niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Po godz. 12:00 w Grybowie motocykl wypadł z drogi. Motocyklista został zabrany do szpitala.
Do kolizji z udziałem jednośladu doszło również wieczorem. Chwilę przed godziną 19:00 strażacy musieli udać się na ul. Kościuszki w Nowym Sączu, gdzie zderzył się samochód osoby z motocyklem. Motocyklista po zbadaniu przez lekarzy pozostał na miejscu zdarzenia.
Z kolei limanowscy strażacy zostali zadysponowani do nietypowej sytuacji. Samochód znalazł się na płycie fontanny w parku miejskim w Limanowej, mimo że nie powinno go tam być. Pod pojazdem złamała się płyta fontanny i samochód utknął.
Gorlicka straż w niedzielę musiała reagować na drodze krajowej 28 w miejscowości Ropica Polska. Podczas jazdy zapalił się tam samochód osobowy. Zapaliła się komora silnika. Samochód na szczęście udało się uratować.