– Decyzja wójta to pierwszy krok we właściwym kierunku, ale w pełni przygotowujemy się do batalii sądowej – mówią mieszkańcy Powiśla Dąbrowskiego. Radość wśród nich wywołała decyzja wójta gminy Olesno, który uchylił pozytywną decyzję środowiskową. Dawała ona zielone światło na budowę spalarni i gorzelni w Wielopolu.
Jak mówi organizatorka protestów i mieszkanka Wielopola Judyta Dunn, nie byłoby radości ze wstrzymania planowania inwestycji, gdyby nie jedność mieszkańców.
– Jesteśmy naprawdę zadowoleni. Bardzo dobrze jest mieć poparcie gminy, która razem z nami się sprzeciwia. Jako zorganizowani mieszkańcy Powiśla Dąbrowskiego wiele ścieżek wychodziliśmy, wiele inwestycji odwiedziliśmy, z wieloma organizacjami pozarządowymi razem pracowaliśmy, aby to jakoś zatrzymać. Prawda jest taka, że gdyby tyle osób się nie zorganizowało razem i pokazało swój sprzeciw, to nie doszłoby do uchylenia tej decyzji.
Przypomnijmy, że mieszkańcy dowiedzieli się o planach prywatnego inwestora dopiero po tym, jak uzyskał on na to zgodę środowiskową. To wywołało wśród nich sprzeciw i duży żal do wójta, że robił to bez konsultacji z nimi.
Mieszkańcy wzięli sprawę w swoje ręce i zorganizowali dwa protesty, zebrali kilka tysięcy podpisów pod petycją, wynajęli nawet prawnika, na którego opłacenie zorganizowali zbiórkę pieniędzy.
Wycofanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na budowę spalarni, gorzelni i punktu do substratu w Wielopolu nie zamyka tej sprawy. Teraz prywatny inwestor ma 14 dni na odwołanie się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnowie.
Judyta Dunn mówi, że mieszkańcy są gotowi do batalii sądowej w tej sprawie.
– Jesteśmy w pełni przygotowani na to, że inwestor się odwoła. Nie oszukujmy się, ma wpływy i powiązania. Decyzja wójta to pierwszy krok we właściwym kierunku, ale w pełni przygotowujemy się na batalię sądową. To zbyt wielka inwestycja, żeby ktoś tak po prostu się wycofał. To dla nas jasne, że dla inwestorów nie liczy się nasze zdanie i dla nich to nie powód, żeby się zatrzymać.
Jak się dowiedzieliśmy od mieszkańców, pełnomocnik prywatnego inwestora złożył w ostatnim czasie oświadczenie w Urzędzie Gminy Olesno, z którego wynika, że nadal chce zrealizować tę inwestycję.
Mieszkańcy nie chcą budowy kotłowni paliw alternatywnych w Wielopolu i instalacji zdolnej wytwarzać tysiąc litrów alkoholu etylowego na godzinę, ponieważ obawiają się degradacji środowiska i zanieczyszczenia wody oraz gleby. Alarmują także, że będzie to miało negatywny wpływ na ich zdrowie oraz plony okolicznych rolników.
Wśród ludzi duże obawy wywołuje obecne funkcjonowanie firmy ‘Wielopolanka’. Mieszkańcy twierdzą, że przez biogazownię wydobywa się uciążliwy fetor, a także pojawiają się plagi gryzoni.
Spalarnia na Powiślu Dąbrowskim nie powstanie? Gmina Olesno zmieniła zdanie