W regionie gorlickim została wyznaczona strefa zagrożenia wirusem ASF. Afrykański pomór świń został stwierdzony u dzika odstrzelonego w Męcinie Wielkiej, w gminie Sękowa. Szczególną ostrożność powinni zachować rolnicy, którzy hodują trzodę chlewną.
Dzik został odstrzelony w połowie kwietnia przez członków koła łowieckiego „Ryś” w Gorlicach. Zwierzę trafiło do powiatowej chłodni, gdzie pobrano dwie próbki krwi do badań pod kątem afrykańskiego pomoru świń i włośnicy. Zakażenie ASF początkowo stwierdził Zakład Higieny Weterynaryjny w Krośnie, a teraz potwierdziło specjalistyczne laboratorium weterynaryjne w Puławach.
– To był tutaj pierwszy przypadek. Zewnętrznych oznak tego wirusa nie było, takich jak zaczerwienienia czy wydzieliny, poza tym, że ten dzik troszkę stracił wzrok. Natomiast wszystkie narogi były przepatrywane przez dobrego fachowca
– mówi nam członek koła łowieckiego, Wacław Grądalski.
Dlatego, że ASF został stwierdzony, lekarz weterynarii wyznaczył obszar zapowietrzony, w promieniu trzech kilometrów od miejsca ustrzelenia zwierzęcia, a także obszar zagrożony, który z kolei obejmuje teren od 3 do 10 kilometrów.
– Jak już było podejrzenie zarażenia, uruchomiliśmy procedury, w tym zawiadomiliśmy wszystkie gminy, powiaty ościenne, wojewódzkiego lekarza weterynarii i centrum zarządzania kryzysowego. Teraz także wykonaliśmy kontrole bioasekuracji we wszystkich gospodarstwach na tym obszarze. Na szczęście mamy niewiele takich gospodarstw. W obszarze zapowietrzonym nie ma ich w ogóle, a w promieniu do 10 kilometrów jest 9 gospodarstw, z czego większość to hodowla na własny użytek
– wyjaśnił Powiatowy Lekarz Weterynarii w Gorlicach, Marcin Przybycień.
Dzik najprawdopodobniej przywędrował do Polski ze Słowacji lub sąsiedniego powiatu jasielskiego, gdzie w ostatnich miesiącach też stwierdzono przypadek dzika chorego na ASF. Tereny gorlickie zostały już jednak przeszukany przez myśliwych i leśników.
– Część tej watahy zawitała tu, ale nie ma już tych dzików. Jak przyszedł pierwszy wynik, braliśmy udział w szczegółowym przeszukaniu terenu. Brali udział w tym myśliwi i leśnicy. Nie stwierdzono obecności żadnych dzików
– mówi Wacław Grądalski.
Przypomnijmy, że ASF nie jest groźny dla ludzi. Trzeba jednak chronić przed nim zwierzęta hodowlane, a szczególnie trzodę chlewną. Wirus potrafi przeżyć bardzo długo zwłaszcza w niskich temperaturach. Aby nie przenieść go, warto w gospodarstwach stosować się do zasad bioasekuracji, o których przypomina lekarz Marcin Przybycień.
– Dezynfekcja, niewpuszczanie obcych osób, pranie odzieży przeznaczonej do pracy, dezynfekowanie kół pojazdów, wprowadzanie mat dezynfekcyjnych. Wszystko to ma na celu przerwanie przenoszenia wirusa. To jest najważniejszą rzeczą. Nawet stawonogi bytując na padłej sztuce dzika, są w stanie przenieść wirusa na zwierzęta zdrowe, dlatego warto montować siatki w oknach.
Dodajmy, że w ramach profilaktyki służby sanitarne wykonują specjalne opryski odstraszające dziki. Preparat jest rozprowadzany szczególnie na granicy ze Słowacją czy powiatem jasielskim. Podobne opryski były dziś też wykonywane na terenie powiatu nowosądeckiego, w gminie Muszyna.
Przypomnijmy, że teren gmin Uście Gorlickie i Sękowa już od lipca ubiegłego roku objęte są drugą, różową strefą zagrożenia ASF. Wtedy związane było to z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń w sąsiednim powiecie jasielskim.