W gminie Borzęcin prawdziwy boom na przydomowe oczyszczalnie. Mieszkańcy złożyli już prawie pół tysiąca wniosków, a samorząd ma na ten cel ponad 5 milionów złotych.
Wójt Janusz Kwaśniak, który był gościem programu Słowo za Słowo powiedział, że dofinansowanie może sięgnąć 10 tys. złotych.
– Zainteresowanie bardzo duże, ale to też bierze się stąd, że dofinansowujemy do 80 procent wartości inwestycji, ale nie więcej niż 10 tysięcy złotych. Mało który samorząd w Polsce realizuje tego typu projekt, a jeżeli realizowane są takie projekty to dofinansowanie jest zdecydowanie mniejsze. No, ale to pozwala nam rozwiązać problemy z gospodarką ściekową.
Janusz Kwaśniak pytany o to dlaczego gmina stawia na przydomowe szamba zamiast wybudować kanalizację, odpowiedział, że w przypadku tej konkretnej gminy koszty związane z podłączeniem gospodarstw do sieci kanalizacyjnej byłyby zbyt drogie dla mieszkańców.
Samorząd ma tzw. niski stopień koncentracji, czyli na jeden kilometr sieci przypada 80 mieszkańców, dlatego nie może liczyć na dofinansowanie unijne. Według dyrektywy unijnej musi być 120 mieszkańców ma metr sieci kanalizacyjnej żeby można było starać się o wsparcie finansowe.
– Nawet gdybyśmy zdecydowali się na budowę takiej sieci to koszty związane z jej użytkowaniem, które musieliby ponosić mieszkańcy, czyli opłaty za jeden metr sześcienny byłyby bardzo wysokie. Kalkulowaliśmy, że byłoby to około 30 złotych, więc zdecydowanie tańszym rozwiązaniem dla mieszkańców jest budowa przydomowych oczyszczalni ścieków, bo koszty ich utrzymania są zdecydowanie mniejsze. To jest kwestia wywozu, utylizacji osadów, czyli rocznie od 300 do 500 złotych.
Przydomowe oczyszczalnie to rozwiązanie coraz bardziej popularne w Polsce. Szczególnie tam, gdzie nie ma co liczyć na kanalizację w najbliższym czasie.
Mieszkańcy gminy Borzęcin, którzy chcą skorzystać z dofinansowania do budowy oczyszczalni w swoim ogrodzie powinni zgłosić się do urzędu.